Witam od razu wyjasniam, ze nie chodzi o mnie, tylko o bratowa, ale to w sumie malo istotne, teraz do sedna:
Jest w 15 tygodniu ciazy, pracuje jako malarz w firmie remontowej i od paru tygodni probuje dostac sie do swojego fastlege, ale ciezko ja zastac, bo a to na wakacjach, a to na jakims kursie.... i dotej pory nie udalo jej sie skonsultowac z lekarzem pierwszgo kontaktu, i tak sie blaka po roznych legevakten itd... bo boi sie pracowac, zeby cos sie nie stalo... wiadomo, farby olejne sa dosc szkodliwe, do tego nekaja ja wymioty i bol kregoslupa - co pewnie raczej jest normalne...
No i wlasnie, w legevakten poradzili jej pogadac z szefem zeby dal jej jakas inna, lzejsza prace, nawet na pare godzin dziennie, ale akurat w tej firmie jest to nie mozliwe, bo nie ma stanowiska "parzyciel kawy" np...
Slyszalysmy kiedys o czyms co nazywa sie svangerpenger, czyli pieniadze ciazowe... teraz nasuwa sie pytanie,w jaki sposob sie o nie starac i kiedy skladac dokumenty i jakie? MOze ktos ma jakies doswiadczenia?
ALe to nie koniec problemow, jakie ma bratowa, kolejnym probleme jest wlasnie lekarz pierwszego kontaktu, tak jak mowilam jest problem z zamowieniem wizyty, a zwolnienie wlasnie sie jej konczy. i tak sie wlasnie zastanawialysmy czy moze ktoras przyszla mamuska z forum ma jakies namiary na lekarza, najlepiej polaka, do ktorego moznaby sie jeszcze zapisac, jako do fastlege?? albo czy np mozna chodzic prywatnie i zeby prywatnie lekarz prowadzil ciaze??
Jesli ktos ma jakies wskazowki, prosze o pomoc, bo naprawde juz widze ze bratowe stress zzera powoli....