Moja ukochana zgubiła swoją ulubioną, zajebiście żółtą, puchową kurtkę na lotnisku w Trondheim. Kurtka jest na lotnisku w biurze rzeczy znaleźionych. Jest dramat bo byliśmy tam tylko na wakacjach i nie planujemy powrotu w najbliższym czasie. Kurtka nic specjalnego, czysty walor sentymentalny. Mojej Karoli jej mega przykro, zbliżają się jej imieniny i chciałbym zrobić jej niespodzianke i odzyskać kurtałe. Niestety na lotnistku wycenili wysyłkę do polski na 300 euro. HELP - czy któś mógłby pomóc?