zawsze się trafi jakaś zainteresowana
tak samo jak i pilotami z Dywizjonu 303 też się parę znalazło
Jan Zumbach przejrzał kiedyś dyskretnie pamiętnik jednej z dziewczyn, z którą akurat miał romans. Jego zawartość wprawiła go w osłupienie, okazało się bowiem, że partnerka rejestrowała w nim swoje erotyczne przygody. "Nawet gdyby mój angielski był na poziomie początkowym, zrozumiałbym wszystko bardzo dobrze. Choćby dlatego, że na stronach pamiętnika znalazłem nazwiska wielu swoich kolegów z dywizjonu. Anna wystawiała im wszystkim oceny bardzo dobre, podczas gdy na temat miłosnych wyczynów swych rodaków wypowiadała się raczej krytycznie. Lista jej zestrzeleń, jak mogłem ocenić z szybkiego przeglądu, liczyła około trzydziestu nazwisk. Brakowało tylko fotografii. Wszystko to wprawiło mnie w świetny nastrój. Anna, anielska Anna, pokazała ze swej strony, że rzeczywiście z prowadzonych studiów porównawczych nauczyła się bardzo wiele".
Anna nie była wyjątkiem, jedną z dziewczyn pracującą w WAAF nazywano "Speedy" (Szybka), natomiast grupę młodych Angielek odwiedzających Orchard Inn określano "messerschmittami". Dziewczyny wiedziały, czego chcą, nie odstępowały lotników na krok i chętnie szły z nimi do łóżka.