Witam
Zaczne od poczatku.
W listopadzie 2014 roku jadac samochodem na polskiej rejstracji pani wjechala mi w tylek. Ewidentnie bylo to jej wina nie zauwazyla ze jest swiatlo czerwone. Od razu spisalismy protokul wypadkowy. Samochod zaprowadzilam na warsztat i sprawa stanela. Firma ubezpieczeniowa poinformowala ze przyjdzie ich przedstawiciel ktory oceni szkody i wtedy skontaktuje sie ze mna co do naprawy. Jednak pan w warsztacie stwierdzil ze sam bok auta koszt naprawy 60 tys a ze mam zlozona podloge to auto nie oplacalne zeby naprawiac -kasacjia. Do tej pory jednak nie dostaje odpowiedzi od firmy ubezpieczeniowej a w warsztacie dostaje odpowiedz ze firma ma przyjsc i ciagle nie przychodza.
Co robic?
Ciagle place ubezpieczenie w polsce za ten samochod.
Jaki koszt kasacji samochodu na wlasna reke gdybym zdecydowala sie zabrac samochod z warsztatu i oddac do kasacji ?
Zaczne od poczatku.
W listopadzie 2014 roku jadac samochodem na polskiej rejstracji pani wjechala mi w tylek. Ewidentnie bylo to jej wina nie zauwazyla ze jest swiatlo czerwone. Od razu spisalismy protokul wypadkowy. Samochod zaprowadzilam na warsztat i sprawa stanela. Firma ubezpieczeniowa poinformowala ze przyjdzie ich przedstawiciel ktory oceni szkody i wtedy skontaktuje sie ze mna co do naprawy. Jednak pan w warsztacie stwierdzil ze sam bok auta koszt naprawy 60 tys a ze mam zlozona podloge to auto nie oplacalne zeby naprawiac -kasacjia. Do tej pory jednak nie dostaje odpowiedzi od firmy ubezpieczeniowej a w warsztacie dostaje odpowiedz ze firma ma przyjsc i ciagle nie przychodza.
Co robic?
Ciagle place ubezpieczenie w polsce za ten samochod.
Jaki koszt kasacji samochodu na wlasna reke gdybym zdecydowala sie zabrac samochod z warsztatu i oddac do kasacji ?