Ignorancja tworzy socjalizm i "pasozytow": - Norwegia

Wlasnie z takiego myslenia jak wynika z badan opini publicznej:

biznes.onet.pl/mniej-polakow-chce-oszcze...600613,1,prasa-detal

większość ankietowanych (58,4 proc.) w 2014 r. nie ma żadnych planów związanych z finansami.

Niemysla, nieprzewiduja, nieplanuja przyszlosci a jak cos im niewyjdzie to potem tylko: "Dajcie, dajcie bo biedny".... I jeszcze socjalisci smia pozniej mowic ze jest nierownosc spoleczna etc. A przeciez to jest zgodne z prawami natury ze jednostki niemyslace "odpadaja"....

Imperator1988 napisał:
Wlasnie z takiego myslenia jak wynika z badan opini publicznej:

biznes.onet.pl/mniej-polakow-chce-oszcze...600613,1,prasa-detal

większość ankietowanych (58,4 proc.) w 2014 r. nie ma żadnych planów związanych z finansami.

Niemysla, nieprzewiduja, nieplanuja przyszlosci a jak cos im niewyjdzie to potem tylko: "Dajcie, dajcie bo biedny".... I jeszcze socjalisci smia pozniej mowic ze jest nierownosc spoleczna etc. A przeciez to jest zgodne z prawami natury ze jednostki niemyslace "odpadaja"....

A teraz pomysl, z czego ci ludzie maja odlozyc?

A teraz pomysl ze nawet jak maja to o tym niemysla. Jakbys sprawdzil jakie cudactwa sa w posiadaniu klasy robotniczej w Polsce i jakie rzeczy kupuja w sklepach zamiast odkladac kazde bonusowe nawet 100 PLN to bys sie niedziwil.

Jak proletariuszowi sie czasem powodzi bo wyjedzie na jakas prace sezonowa to wraca z czyms aka popularnie zwany "Wieswagen" 15 letni zamiast np. oszczedzic zainwestowac. Bywam co roku w Polsce w malym miasteczku i widze ze jak tylko ludzie cokolwiek maja to "zuzywaja na pniu" na rzeczy bez ktorych wczesniej sobie radzili. Nikt nawet niewpadnie na pomysl aby odlozyc czy zainwestowac. Widzialem osobiscie taki przypadek iz ktos przywiozl sobie z pracy sezonowej okolo 10 000 PLN i co zrobil? Mimo najlepszych porad aby odlozyl zainwestowal zachowal na pozniej etc. to natychmiast 8000 wydal na samochod ktory za 2 miesiace juz byl niesprawny a 2000 natychmiast zuzyl na uzywki i "marnowanie".....

Problem z niemyslacymi jednostkami jest taki iz nawet gdy maja szanse cokolwiek miec to natychmiast ja marnuja. A natura z takimi jednostkami obchodzi sie brutalnie. I tylko wynaturzeniu jakim jest socjalizm zawdzieczaja ze w "zlych momentach" niegina z glodu.

Czlwieku Ty mnie nie rozsmieszaj... piszesz o marginesie ludzi, a co maja zrobic ci, ktorzy prawie nic nie zarabiaja, a musza zyc? Takich ludzi jest pelno.

Po pierwsze zaczac od tego aby przestac sie rozmnarzac i produkowac kolejnych bezrobotnych jesli niechca zyc zgodnie z prawami natury gdzie duza ilosc potomstwa jest powodowana tym iz wiekszosc wymiera z glodu lub innych powodow....

Po drugie moga przestac: pic, palic oraz korzystac z "inakszych" rozrywek dopoki nieoszczedza na to odpowiedniej sumy. Po trzecie jesli nie maja pracy moga popracowac u kogos fizycznie za 5 PLN na godzine zamiast poszukiwac po kraju wysoko platnej pracy dla prostego proletariusza bo "inaczej to im sie nieoplaca". Jak chcesz to kiedys cie w Polsce zabiore do miasteczka pelnego biednych ktorzy np. do tartaku za 5 PLN na godzine to niepojda bo "za tyle" ale biedni sa i do zasilku bardzo chetni.

A to o czym mowisz to wlasnie jest socjalistyczno komunistyczna propaganda ze proletariusz pracuje i za prace nic niedostaje. A prawda jest taka ze proletariusz wydaje i za drobne pracowac mu sie niechce, wystarczy pojechac i zobaczyc. Oczywiscie istnieja jednostki ktore maja pecha bo ktos w rodzinie jest chory itd. lecz to jest zdecydowana mniejszosc, a w zdecydowanej wiekszosci to na Polskiej wsi znajdziesz proletariuszy ktorzy pod domem maja popularnie zwanego "Wieswagena" (zepsutego oczywiscie bo jak kupowali niemysleli ze naprawy kosztuja) a w srodku biednego proletariusza ktorego jakims cudem stac na alkohol i papierosy etc.

Imperator1988 napisał:
Po pierwsze zaczac od tego aby przestac sie rozmnarzac i produkowac kolejnych bezrobotnych jesli niechca zyc zgodnie z prawami natury gdzie duza ilosc potomstwa jest powodowana tym iz wiekszosc wymiera z glodu lub innych powodow....

Po drugie moga przestac: pic, palic oraz korzystac z "inakszych" rozrywek dopoki nieoszczedza na to odpowiedniej sumy. Po trzecie jesli nie maja pracy moga popracowac u kogos fizycznie za 5 PLN na godzine zamiast poszukiwac po kraju wysoko platnej pracy dla prostego proletariusza bo "inaczej to im sie nieoplaca". Jak chcesz to kiedys cie w Polsce zabiore do miasteczka pelnego biednych ktorzy np. do tartaku za 5 PLN na godzine to niepojda bo "za tyle" ale biedni sa i do zasilku bardzo chetni.

A to o czym mowisz to wlasnie jest socjalistyczno komunistyczna propaganda ze proletariusz pracuje i za prace nic niedostaje. A prawda jest taka ze proletariusz wydaje i za drobne pracowac mu sie niechce, wystarczy pojechac i zobaczyc. Oczywiscie istnieja jednostki ktore maja pecha bo ktos w rodzinie jest chory itd. lecz to jest zdecydowana mniejszosc, a w zdecydowanej wiekszosci to na Polskiej wsi znajdziesz proletariuszy ktorzy pod domem maja popularnie zwanego "Wieswagena" (zepsutego oczywiscie bo jak kupowali niemysleli ze naprawy kosztuja) a w srodku biednego proletariusza ktorego jakims cudem stac na alkohol i papierosy etc.

Ty mnie po Polsce nie musisz wozic, bo wiem jak jest. Szkoda, ze nie miales okazji szukac pracy w Polsce.

Problem polega na tym ze okolo 50 % wyjezdza na wszelakie prace sezonowe zagranice z tych malych miasteczek a mimo wszystko, wszyscy rownie biedni juz miesiac po powrocie a przybywa jedynie zlomu na podworkach. Tu chodzi o myslenie....

Tak samo przy szukaniu pracy, wiadomo przez skorumpowana scene polityczna (miedzy innymi wlasnie dlatego bo wyborcy nieglosuja na KNP tylko na partie ktore pragna utrzymania koryta) panstwowe posady przydziela sie na zasadzie "mordo ty moja". Lecz w firmach prywatnych w Polsce kapitalisci sa zainteresowani dobrymi pracownikami ktorzy wypracuja im zysk bardziej niz "swojska morda".... Ale taki proletariusz nierozumie ze praca za 5 PLN w tartaku moze byc furtka do pozniejszej pracy za 10..... 15.... etc. i "do takiej pracy za tyle nie bedzie szedl"....

Imperator1988 napisał:
Problem polega na tym ze okolo 50 % wyjezdza na wszelakie prace sezonowe zagranice z tych malych miasteczek a mimo wszystko, wszyscy rownie biedni juz miesiac po powrocie a przybywa jedynie zlomu na podworkach. Tu chodzi o myslenie....

Tak samo przy szukaniu pracy, wiadomo przez skorumpowana scene polityczna (miedzy innymi wlasnie dlatego bo wyborcy nieglosuja na KNP tylko na partie ktore pragna utrzymania koryta) panstwowe posady przydziela sie na zasadzie "mordo ty moja". Lecz w firmach prywatnych w Polsce kapitalisci sa zainteresowani dobrymi pracownikami ktorzy wypracuja im zysk bardziej niz "swojska morda".... Ale taki proletariusz nierozumie ze praca za 5 PLN w tartaku moze byc furtka do pozniejszej pracy za 10..... 15.... etc. i "do takiej pracy za tyle nie bedzie szedl"....

Ech mondralo... do tego jeszcze dodaj, ze polski kapitalista potrzebuje dobrego pracownika, majacego wszystkie certyfikaty itp. Niestety najlepiej, jak takiego bedzie miec, za psie pieniadze, bez mozliwosci rozwoju i 24h na dobe przez siedem dni w tygodniu. Ostatnio najlepiej z wlasna dzialanoscia gospodarcza, by moc obnizyc koszty.

Pomysl jeszcze o tym czemu Polski kapitalista tak bardzo musi ciac koszta? Po pierwsze dlatego bo musi placic wysokie podatki od wszystkiego lacznie z zatrudnieniem pracownika aby bylo z czego zasilki wyplacac i utrzymywac jednostki typu "Trynkiewicz" oraz wszystkie "mordy te nasze" posadzone przez politykow od koryta na 100tkach tysiecy posad oplacanych z podatkow i akcyz. Dodajmy jeszcze iz zagraniczni kapitalisci inwestujac w Polsce sa zwolnieni z niektorych podatkow jakie musza placic Polscy....

A teraz odnosnie tego iz kazdy Polski kapitalista wymaga niewiadomo czego od pracownikow. Wytlumacz mi w takim razie czemu np. tartak i zaklady obrobki drewna w malym miasteczku ciagle niemaja dosc pracownikow fizycznych od ktorych praktycznie nic poza praca sie niewymaga? Wytlumacz jak to mozliwe ze do Polski przybywaja 1000ce Ukraincow aby pracowac tam gdzie proletariusza w Polsce sie niechcialo "bo po co za tyle, to juz lepiej zasilek a czasem sie pojedzie gdzies na sezonowke i szybko roztrwoni z niej pieniadze". Wytlumacz jak to jest ze Polski kapitalista musi szukac pracownikow na Ukrainie bo proletariusze miejscowi popracowac nie maja ochoty?

Chociaz wiadomo "najlepiej" zrobic jak w Grecji wszystkim zaczac wyplacac wysokie socjale, do pracy niech przyjada Ukraincy etc. a kraj niech zbankrutuje to moze potem ktos zaplaci. Tyle ze problem w Polsce polega na tym iz politycy od koryta sa tak pazerni iz nawet zadluzajac kraj wiekszosc dlugu przejadaja lub tez rozdaja "morda tym swoim" na panstwowych posadach. Wiec nawet socjalizm u nich niefunkcjonuje przez ta "krotka chwile" gdy moze jechac na dlugach. Tylko KNP i Korwin moze cos zmienic zanim kraj osiagnie dlug na poziomie Greckiego pomimo tego iz proletariusze nigdy swiadczen takich jak w Grecji nieujrzeli i nieujrza.... Ale na kogo glosuja to maja.

Czlowieku, nawet do byle jakiej roboty w Polsce ciezko sie jest dostac, nawet by byc kelnerem za 5 zl na godzine sa kilkustopniowe castingi. Pracodawcy tna koszta, bo taniej zatrudnic ukrainca, bo pracuja oni jako sezonowi.