Idzie góral halą, pogwizduje, rozgląda się ... Nagle nad rzeką zobaczył góralkę Hankę co pranie robiła - ponętnie wypięta płukała w potoku bieliznę. Napalił się góral jak szczerbaty na suchary i nie zastanawiając się zaszedł Hankę od tyłu. Dobiera się do niej, góralka nie oponuje aż tu nagle Hanka mówi:
- oj, gniewom się...
- czemu się gniewocie Hanuś? czy nie jest Ci przyjemnie?
- nie ja się gniewom ino wom się gnie
- oj, gniewom się...
- czemu się gniewocie Hanuś? czy nie jest Ci przyjemnie?
- nie ja się gniewom ino wom się gnie


