Strona korzysta z plików cookies

w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Prywatności. Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies w Twojej przeglądarce.

Przejdź do serwisu

Pozostało jeszcze:

7
DNI

do zakończenia rozliczeń podatkowych w Norwegii

Rozlicz podatek

Czytali temat:
Robert . T Y Wieslaw Gasior dudek POTEK marcin sz REVOLVING MOSS0 krzysztof kowal Karol K Tomek xyz (3792 niezalogowanych)
21 Postów
Artur Żukowski
(zuczekkg)
Wiking
Wszystko zależy od Twoich stosunków z szefem, tak jak i w Polsce, jeśli macie na tyle dobre stosunki, że uważasz, że warto, to czemu nie, oczywiście warunkiem będzie posadzenie owego gościa wraz z innymi osobami posługującymi się językiem minimum angielskim (domniemam, że takowy zna).

Ja osobiście swojego szefa i 3 współpracowników zaproszę, mój szef (starszy człowiek) często pyta o zwyczaje w PL, o to jak spędzamy, poszczególne święta, śluby, imprezy okolicznościowe, na tyle go kręcą obyczaje w PL, że wiem, że nie odmówi, z resztą on sam często bywa w PL na polowaniach...

Ja rozumiem, część wypowiedzi o tym, że ktoś się na weselu napije i zrobi coś głupiego, ale chyba nie uważacie, że to Norwegom się też nie zdarza? Jeśli tak, to przykład jak mało wiecie o nich, jak mało się z nimi spotykacie, a mimo to robicie z nich bóg wie kogo...
Swoją drogą jak ktoś z wesela robi zoo, to gratuluję znajomych


Do samego założyciela wątku, chłopie zrób co uważasz za stosowne, jeśli masz dobry kontakt z pracodawcą zaproś go i nie przejmuj co poniektórymi komentarzami przez które wyraźnie przemawia zazdrość i niewiedza
Zgłoś wpis
Oceń wpis: 1  
Odpowiedz   Cytuj
267 Postów
Stały Bywalec
zuczekkg napisał:
Wszystko zależy od Twoich stosunków z szefem, tak jak i w Polsce, jeśli macie na tyle dobre stosunki, że uważasz, że warto, to czemu nie, oczywiście warunkiem będzie posadzenie owego gościa wraz z innymi osobami posługującymi się językiem minimum angielskim (domniemam, że takowy zna).

Ja osobiście swojego szefa i 3 współpracowników zaproszę, mój szef (starszy człowiek) często pyta o zwyczaje w PL, o to jak spędzamy, poszczególne święta, śluby, imprezy okolicznościowe, na tyle go kręcą obyczaje w PL, że wiem, że nie odmówi, z resztą on sam często bywa w PL na polowaniach...

Ja rozumiem, część wypowiedzi o tym, że ktoś się na weselu napije i zrobi coś głupiego, ale chyba nie uważacie, że to Norwegom się też nie zdarza? Jeśli tak, to przykład jak mało wiecie o nich, jak mało się z nimi spotykacie, a mimo to robicie z nich bóg wie kogo...
Swoją drogą jak ktoś z wesela robi zoo, to gratuluję znajomych


Do samego założyciela wątku, chłopie zrób co uważasz za stosowne, jeśli masz dobry kontakt z pracodawcą zaproś go i nie przejmuj co poniektórymi komentarzami przez które wyraźnie przemawia zazdrość i niewiedza


Szef często w PL a obyczajów nie zna? to pewnie ląduje od razu w puszczy.
Jak znajdziesz chwile to wyjaśnij proszę o co tu można być zazdrosnym? że się miało przełożonego na ślubie??? kompletnie tego nie trybie,według mnie to wręcz wstyd,żenada,brak godności osobistej i tania zagrywka na względy szefa.
Ale pomijając tego typu uwagi.
Jak zwykle w rozmowach z za i przeciw , występuje taka sama tendencja,którą ja nazywam <SKORUPA>
W zależności od danej jednostki,ale przeważnie tak już od 20dziestu kilku lat wieku,ludziska zaczynają już w taką <SKORUPĘ> obrastać,zaczynają bardzo subiektywnie patrzeć na świat,przestają już chłonąć wiedzę,uczyć się-oni już umieją,już znają i wiedzą najlepiej.
I ten zawsze skrajny subiektywizm.Wszystko to dobre co ja mam,dobre co ja zrobiłem,a najpiękniej tam gdzie ja byłem.
A prawda leży zupełnie gdzie indziej,w Egipcie nie jest najpiękniej,Skoda to mdłe a nie fajne auto a to jednak kolega a nie <ja> pracuje najlepiej.
Ale gdzie tam,dalej swoje:
Kompletnie brak obiektywizmu,do tego myślenie życzeniowe.Jak na takim weselu może być zajebiście,kulturalnie itp to już nie zdarzy się na pewno jakiś błazen,nie poczują się tam wyobcowani-nie,to trzeba sobie odpuścić i powtarzać tylko same dobre przypuszczenia , te złe odrzucić i wykluczyć.
Tymczasem życie ma to do siebie że z równym prawdopodobieństwem dzieją się te dobre jak i złe rzeczy.
Wziołeś kreske na dom w NO? licz się z tym że go spłacisz albo i nie,ale gdzie tam-na pewno spłacę.Żadnych minusów w procesie decyzyjnym.
Będzie impreza,no to też jak idziemy czy zapraszamy to może być tylko dobrze.
Okazuje się że my Polacy w ogóle nie robimy,nie możemy zrobić błędów-tacy zdolni.
Każdy wie wszystko najlepiej.
To skąd tyle nas milionów poza granicami,jak tacy wszyscy mądrzy? aha pewnie ci głupsi nas wykiwali,ale jak to głupi mądrego wymanewrował? to chyba coś nie tak z tą naszą wszechwiedzą.
A teraz dochodzi do sytuacji że ten mądry polak wchodzi w dupe norwegowi,wożąc mu kiełbasę,wóde,zapraszając na prywatne uroczystości.
Nie chciałbym być złym prorokiem ale jak już pisałem-to się może odwrócić przeciwko.

Byli i <nasi> norwedzy w PL,na firmatur,i jaki efekt? byli trzy dni,trzy dni chlali,ale co nie co widzieli.I problem jest w tym - co nie co.Widzieli ceny gorzały,czy chleba,ale nie widzieli polskich zarobków,później powstają opinie jak to nam dobrze z norweskimi pensjami w PL.
Całej reszty jak dochodzi do tych zarobków i jakie faktycznie są koszty życia w PL,już nie znają,ale opinia pozostaje.
Jeszcze raz zapytam,zaprosilibyście w PL swojego pracodawce,i czym się różni ten norweski?
Zgłoś wpis
Oceń wpis: -1  
Odpowiedz   Cytuj
476 Postów
zdzi ra
(zdzira)
Wyjadacz
Papis napisał:
chyba to kwestia twoich stosunków z pracodawca.

...i tego czy przyszly pan mlody,wie o tych stosunkach?!
Zgłoś wpis
Oceń wpis: 3  
Odpowiedz   Cytuj
7 Postów
Anna ...
(anaa37)
Wiking
W firmie w której pracuje mój narzeczony wszyscy pracownicy zapraszają szefa z rodziną. Oni bardzo chętnie jeżdżą i tylko czekają kiedy znów ktoś ich zaprosi na wesele, tak im się podobają Polskie wesela. Na pierwsze wesele przyjechali w tych ich strojach odświetnych hehee, ale teraz ubierają się już normalnie tak jak wszyscy sukienki, garnitury. I wcale nie czują siętam obco wręcz przeciwnie.
Zgłoś wpis
Oceń wpis: 1  
Odpowiedz   Cytuj
3026 Postów
Eliza K
(Elise)
Maniak
anaa37 napisał:
W firmie w której pracuje mój narzeczony wszyscy pracownicy zapraszają szefa z rodziną. Oni bardzo chętnie jeżdżą i tylko czekają kiedy znów ktoś ich zaprosi na wesele, tak im się podobają Polskie wesela. Na pierwsze wesele przyjechali w tych ich strojach odświetnych hehee, ale teraz ubierają się już normalnie tak jak wszyscy sukienki, garnitury. I wcale nie czują siętam obco wręcz przeciwnie.

Autorce postu nie chodzilo czy zaprosic szefa czy nie, lecz co jest zwyczajem w Norwegii.
A zwyczaju zapraszania szefa na uroczystosci typu slub, chrzciny, itp. w Norwegii nie ma.
Norwedzy nie zapraszaja swoich szefow na swoje sluby. Norwedzy nie zapraszaj tez swoich kolegow z pracy na tego typu uroczystosci. I nikt z tej racji nie czuje sie pokrzywdzony czy pominiety.

W Polsce zapraszasz rodzine na slub, to zapewniasz jej czesto kwaterunek (jak sa z daleka). W Norwegii np. tego zwyczaju nie ma. Kazdy musi zapewnic sobie kwaterunek na wlasna reke i na wlasny koszt, nawet najblizsza rodzina.

W Polsce prezeny sa czesto drogie i ludzie wysilaja sie zeby dac cos sensownego. W Norwegii daje sie byle co i za byle jakie pieniadze.
Zgłoś wpis
Oceń wpis:  
Odpowiedz   Cytuj
21 Postów
Artur Żukowski
(zuczekkg)
Wiking
balum napisał:
zuczekkg napisał:
Wszystko zależy od Twoich stosunków z szefem, tak jak i w Polsce, jeśli macie na tyle dobre stosunki, że uważasz, że warto, to czemu nie, oczywiście warunkiem będzie posadzenie owego gościa wraz z innymi osobami posługującymi się językiem minimum angielskim (domniemam, że takowy zna).

Ja osobiście swojego szefa i 3 współpracowników zaproszę, mój szef (starszy człowiek) często pyta o zwyczaje w PL, o to jak spędzamy, poszczególne święta, śluby, imprezy okolicznościowe, na tyle go kręcą obyczaje w PL, że wiem, że nie odmówi, z resztą on sam często bywa w PL na polowaniach...

Ja rozumiem, część wypowiedzi o tym, że ktoś się na weselu napije i zrobi coś głupiego, ale chyba nie uważacie, że to Norwegom się też nie zdarza? Jeśli tak, to przykład jak mało wiecie o nich, jak mało się z nimi spotykacie, a mimo to robicie z nich bóg wie kogo...
Swoją drogą jak ktoś z wesela robi zoo, to gratuluję znajomych


Do samego założyciela wątku, chłopie zrób co uważasz za stosowne, jeśli masz dobry kontakt z pracodawcą zaproś go i nie przejmuj co poniektórymi komentarzami przez które wyraźnie przemawia zazdrość i niewiedza


Szef często w PL a obyczajów nie zna? to pewnie ląduje od razu w puszczy.
Jak znajdziesz chwile to wyjaśnij proszę o co tu można być zazdrosnym? że się miało przełożonego na ślubie??? kompletnie tego nie trybie,według mnie to wręcz wstyd,żenada,brak godności osobistej i tania zagrywka na względy szefa.
Ale pomijając tego typu uwagi.
Jak zwykle w rozmowach z za i przeciw , występuje taka sama tendencja,którą ja nazywam <SKORUPA>
W zależności od danej jednostki,ale przeważnie tak już od 20dziestu kilku lat wieku,ludziska zaczynają już w taką <SKORUPĘ> obrastać,zaczynają bardzo subiektywnie patrzeć na świat,przestają już chłonąć wiedzę,uczyć się-oni już umieją,już znają i wiedzą najlepiej.
I ten zawsze skrajny subiektywizm.Wszystko to dobre co ja mam,dobre co ja zrobiłem,a najpiękniej tam gdzie ja byłem.
A prawda leży zupełnie gdzie indziej,w Egipcie nie jest najpiękniej,Skoda to mdłe a nie fajne auto a to jednak kolega a nie <ja> pracuje najlepiej.
Ale gdzie tam,dalej swoje:
Kompletnie brak obiektywizmu,do tego myślenie życzeniowe.Jak na takim weselu może być zajebiście,kulturalnie itp to już nie zdarzy się na pewno jakiś błazen,nie poczują się tam wyobcowani-nie,to trzeba sobie odpuścić i powtarzać tylko same dobre przypuszczenia , te złe odrzucić i wykluczyć.
Tymczasem życie ma to do siebie że z równym prawdopodobieństwem dzieją się te dobre jak i złe rzeczy.
Wziołeś kreske na dom w NO? licz się z tym że go spłacisz albo i nie,ale gdzie tam-na pewno spłacę.Żadnych minusów w procesie decyzyjnym.
Będzie impreza,no to też jak idziemy czy zapraszamy to może być tylko dobrze.
Okazuje się że my Polacy w ogóle nie robimy,nie możemy zrobić błędów-tacy zdolni.
Każdy wie wszystko najlepiej.
To skąd tyle nas milionów poza granicami,jak tacy wszyscy mądrzy? aha pewnie ci głupsi nas wykiwali,ale jak to głupi mądrego wymanewrował? to chyba coś nie tak z tą naszą wszechwiedzą.
A teraz dochodzi do sytuacji że ten mądry polak wchodzi w dupe norwegowi,wożąc mu kiełbasę,wóde,zapraszając na prywatne uroczystości.
Nie chciałbym być złym prorokiem ale jak już pisałem-to się może odwrócić przeciwko.

Byli i <nasi> norwedzy w PL,na firmatur,i jaki efekt? byli trzy dni,trzy dni chlali,ale co nie co widzieli.I problem jest w tym - co nie co.Widzieli ceny gorzały,czy chleba,ale nie widzieli polskich zarobków,później powstają opinie jak to nam dobrze z norweskimi pensjami w PL.
Całej reszty jak dochodzi do tych zarobków i jakie faktycznie są koszty życia w PL,już nie znają,ale opinia pozostaje.
Jeszcze raz zapytam,zaprosilibyście w PL swojego pracodawce,i czym się różni ten norweski?



Rozróżniasz polowanie od imprez okolicznościowych? Zanim coś napiszesz zastanów się, czy sam sobie w stopę nie strzelasz...
Idąc po kolei, o co być zazdrosnym, że ktoś ma dobre stosunki z pracodawcą, że chodzi się z nim na kolacje, do kina, że rozmowa nie kończy się jedynie na prośbie o podwyżkę... Duże korporacje różnią się od małych przedsiębiorstw i panuje w nich zupełnie inny klimat i inne relacje pomiędzy osobami wewnątrz...

Oczywiście każdy może mówić co najwyżej o własnych przeżyciach, to nasze doświadczenia kształtują nam wizję Norwega i każdy może mieć inną, nie będę Cię przekonywał do moich racji, bo wiedziemy inne życie, znamy inne osoby i jesteśmy zupełnie innymi ludźmi, to kto jakie relacje ma z współpracownikami i szefem, to prywatna kwestia, jak ktoś jest otwarty, to te relacje będą inne, a jak ktoś jest anty na starcie, to efekty mogą być tylko negatywne...

Ktoś zapytał, czy w PL zapraszamy swoich szefów na ślub, a czemu nie? Znam wiele osób które tak robią, ja sam 2 kierowników zapraszam z jednej z firm w których pracowałem...
Zasada jest jedna, bądź otwarty dla ludzi, a oni otworzą się przed Tobą, jeśli ktoś ma dobre relacje z przełożonymi, to nie widzę przeszkód, ani w PL, ani w NO żeby ich zaprosić...
Zgłoś wpis
Oceń wpis: 1  
Odpowiedz   Cytuj
476 Postów
zdzi ra
(zdzira)
Wyjadacz
Otworz sie na ludzi,powiedziala kurwa,rozkladajac nogi!
Zgłoś wpis
Oceń wpis:  
Odpowiedz   Cytuj
21 Postów
Artur Żukowski
(zuczekkg)
Wiking
zdzira napisał:
Otworz sie na ludzi,powiedziala kurwa,rozkladajac nogi!

Jeśli chcesz być akceptowana dzięki takim odpowiedzią, to gratuluję "inteligencji"
Zgłoś wpis
Oceń wpis:  
Odpowiedz   Cytuj
11 Postów
Kasia Kornacka
(kasiakornacka)
Wiking
Lena, zapros jak masz ochote!!!! Poczytalam sobie te posty i zauwazyłam, ze negatywnie na ten temat wyrażają sie tylke te osoby co nie miały za bardzo styczności z weselem z mieszanymi gośćmi, natomist Ci co Norwegów zapraszali wypowiadaja sie jak najbardziej pozytywnie..wiec chyba lepiej posluchac kogos kto mowi opierajac sie na doświadczeniu ...Ja osobiscie tez zaprosilabym..co z tego ze tu maja takie a takie zwyczaje! My mamy inne i fajnie jest ta kulture pokazac i nasze obyczaje. A jesli masz problem ,. ze beda sie czuc wyobcowani to zapros jeszcze z dwoch Norwegow i po problemie!
Zgłoś wpis
Oceń wpis: 1  
Odpowiedz   Cytuj
267 Postów
Stały Bywalec
Ktoś tu wspomniał że lenka85 nie pyta czy zaprosić szefa, tylko jak jest przyjęte to w Norwegii.
Padło kilka różnych odpowiedzi,jedni określili się że nie jest to przyjęte,inni nie powiedzieli że wręcz przeciwnie-ale że sami zaprosili lub zaproszą.
Czyli większość odpowiedzi neguje takowy zwyczaj w NO.
Być może teraz przebywający tu gościnnie Polacy,bo przecież nadal z polskim paszportem,co najwyżej z norweskim kredytem-wprowadzają nową tradycje ;

< Zaproś szefa swego do domu prywatnego,
zawsze może coś być z tego.
Twój szef w relacjach jak ojciec,czy matka,
nie zapraszaj za to swojego dziadka.
Dziadek może chlapnąć coś o wojnie,
i nie będzie za przystojnie>

Prawdopodobnie lenka85 decyzję już podjęła,tu chodziło jedynie o akceptację-takowej tu jednak nie ma-jest tylko nowa polska tradycja.
Zastanawiam się w związku z tym jak przebiegnie proces decyzyjny? Zostanie zapewne dopasowany do potrzeb,do aktualnych trendów-czyli wszystkie posty na <nie> trzeba pominąć,uznać że to oszołomy albo ludzie którzy pewnie nie znają Norwegów,a Ci od <nowej polskiej tradycji> to odwrotnie,oczywiście oni zapewne świetnie znają Norwegów,są światli,trendy i w ogóle-piszą to co chcę przeczytać.
Żenada.
Zgłoś wpis
Oceń wpis: 2  
Odpowiedz   Cytuj


Facebook Messenger YouTube Instagram TikTok