Witam - Norwegia - s2

hunter2525 napisał:
Tutaj się liczy zawód i doświadczenie no i min. komunikatywny ang. .
z minimum komunikatywnym angielskim to chyba jako trzeci pomocnik niewykwalifikowanego asystenta....
norweski norweski norweski!!!! poprzeczka jezykowa podnosi sie bardzo szybko...

Ta i jeszcze może szwedzki bo możesz mieć szefa tej narodowości gdzie Wy pracujecie w Nav'ie ??
Mój ojciec pracuje w Norge kilka lat i zna podstawy angielskiego ale w jego dziedzinie nikt go nie zagnie. Czasem się dziwią, że tyle lat i nie zna Norweskiego ale po co mu zaśmiecać głowe jakimś językiem do niczego nie potrzebnym jak nie zamierza tutaj zostać.

hunter2525 napisał:
Ta i jeszcze może szwedzki bo możesz mieć szefa tej narodowości gdzie Wy pracujecie w Nav'ie ??
Mój ojciec pracuje w Norge kilka lat i zna podstawy angielskiego ale w jego dziedzinie nikt go nie zagnie. Czasem się dziwią, że tyle lat i nie zna Norweskiego ale po co mu zaśmiecać głowe jakimś językiem do niczego nie potrzebnym jak nie zamierza tutaj zostać.
bardzo ambitne podejscie do zycia.......
moj ojciec tez jest w NO i gada po rusku angielsku i norwesku...
ja tez mam taki zestaw jezykow... i nikt mnie nie zagina.... do tego dochodza papiery, uprawnienia i inne takie.... coz nie kazdy musi miec w zyciu lepiej... wystarczy zyc byleby przezyc....

Gratuluje samozaparcia choć jest jedna rzecz, która mnie w niektórych Waszych wypowiedziach denerwuje a mianowicie to przeświadczenie, że jak ktoś nie zna Norweskiego to robi za 80nok/t
Kilka osób na tym forum by się bardzo ździwiło jaką tutaj można zarabiać kase z samym angielskim no ale zobaczyli pare ofert gdzie wymagają Norweskiego i posikani. Jak ktoś chce zostać n NO to się uczy języka a jak nie to po grzyba.

hunter2525 napisał:

Mój ojciec pracuje w Norge kilka lat i zna podstawy angielskiego ale w jego dziedzinie nikt go nie zagnie. Czasem się dziwią, że tyle lat i nie zna Norweskiego ale po co mu zaśmiecać głowe jakimś językiem do niczego nie potrzebnym jak nie zamierza tutaj zostać.
zębów też nie myje rano bo to do niczego nie potrzebne
prysznic też tylko w sobotę wieczorem, bo to akurat potrzeba na mszę w niedzielę
dezodorant i parfuma w niedzielę

Jeżeli ktoś przyjeżdża dorobić sobie tylko co wakacje to po grzyba mu norweski, zgoda.
Jeżeli jednak mieszka się tu kilka lat, nawet bez zamiaru pozostania w tym kraju, wypadałoby znać chociaż podstawy norweskiego. Każdy obcy język szybko można zapomnieć, jak tylko przestanie się go używać, więc głowy do końca życia zaprzątać nie będzie,jak się już zjedzie do ojczystego kraju - opcja dla chętnych
Tak mi się przy okazji nasunęła myśl, że byłoby wstydem po kilku latach pobytu w Norwegii, zdecydować się na pozostanie tu na stałe i wtedy dopiero zacząć uczyć się norweskiego. Ktoś pyta się od ilu lat tu jesteś, a Ty, że od 10 i mówisz to łamanym norweskim, eh.

Co do mnie to przed następnymi wakacjami będę miał 18 lat. Znajomy powiedział że będę mógł tam iść jako jego pomocnik do parku bo on jest ogrodnikiem z zawodu i ma też technika zagospodarowania zieleni miejskiej.

buniusia79 napisał:

Jeżeli jednak mieszka się tu kilka lat, nawet bez zamiaru pozostania w tym kraju, wypadałoby znać chociaż podstawy norweskiego.
buniusia im jest strasznie ciężko to pojąć
pamiętaj, że jeśli w tym temacie znajduje się akurat 10 osób, to na pewno 8 z nich to analfabeci wtórni
i to nie mój wymysł, tylko oficjalne dane UNESCO agencji ONZ
www.wprost.pl/ar/?O=8749
to są wyniki dobrej polskiej edukacji
do nich przemawia tylko dobry polski chleb, dobre polskie wędliny i dobra ciepła polska wódka

hunter2525 napisał:
Gratuluje samozaparcia choć jest jedna rzecz, która mnie w niektórych Waszych wypowiedziach denerwuje a mianowicie to przeświadczenie, że jak ktoś nie zna Norweskiego to robi za 80nok/t
Kilka osób na tym forum by się bardzo ździwiło jaką tutaj można zarabiać kase z samym angielskim no ale zobaczyli pare ofert gdzie wymagają Norweskiego i posikani. Jak ktoś chce zostać n NO to się uczy języka a jak nie to po grzyba.
kolejny szef Taty, juz w PL po powrocie: ale glab po tylu latach nie ogarniac nawet podstaw jezyka w ktorym sie mieszkalo tyle lat... bede go doil i je*al skoro taki bez ambicji zadnych.... o firmie tez moze zapomniec skoro nie mam ambicji... do emerytury z lamanym angielskim... no ale nikt go nie zagnie.... gorzej pewnie jak papierki o emeryture trzeba bedzie skladac...

ps. tez znalem takich co to im angielski czy norweski nie byl potrzebny... po 7 latach firma padla... od 2 lat szukaja legalnej pracy bo nikt nie potrzebuje w pracy debila co nie potrafi myslec... norwescy uczniowie sa tansi....

jasta102 napisał:
[quote]/b]

i to nie mój wymysł, tylko oficjalne dane UNESCO agencji ONZ
www.wprost.pl/ar/?O=8749


Aleś zabłysnął...""Im mądrzej, tym głupiej" - pisał Witold Gombrowicz. To chyba najlepszy komentarz do wstrząsających badań UNESCO"