Ranking krajów, w których żyje się najlepiej. Norwegia po raz kolejny zwyciężyła - Norwegia

W tym temacie znajdują się komentarze do artykułu Ranking krajów, w których żyje się najlepiej. Norwegia po raz kolejny zwyciężyła

Czytam artykuł, spoglądam na Norków i nie dowierzam, że te leniwe niedorozwoje są najbardziej rozwiniętym krajem.

....to co napisałeš tutaj šwiadczy o twoim poziomie ,,yntelektualnym"
....yntelygencie z boźej laski....

Uważasz ich za leniwych i niedorozwiniętych temu że pracują 7,5 h mają czas na wszystko i jeszcze dobrze zarabiają. Nie dorozwoje im płoty malują i koszą trawę za mniej niż 80% ceny paczki fajek na godzinę.
Nawet norweski ćpun zna angielski a nasze jaśki po ponad 10 latach pobytu tylko "ja" "bra" i " Kan jeg jobbe lenger". I " pińć dzieśiotek im nie poceba" bo co w domu będą robić

Norwegia to fajny kraj kiedy ceny ropy sa wysokie. Mozna zarobic wiecej niz gdzie indziej. Jak ceny spadna to trzeba uciekac, ew. posiedziec 2 lata na zasilku i uciekac.

Ostatnie 4 lata to napewno byl okres kiedy sie dobrze zarabialo i zylo bezstresowo. Bez zartow.

Wszystkie Mariany mialy prace w budowlance, bo ceny nieruchomosci byly caly czas windowany do gory, to i zlecenia byly. Caly sektor budowlanki oparty na kredycie. Drugi Dubai.

Sikieratek napisał:
Czytam artykuł, spoglądam na Norków i nie dowierzam, że te leniwe niedorozwoje są najbardziej rozwiniętym krajem.
a ty rozwiniety przyjechałeś z bardzo rozwinietego kraju żeby tu zasuwać?

Kółko wzajemnej adoracji przyznające sobie medale za lewicowe poglądy??? Nie wiem jak to wyjaśnić. Przeciez na chwile obecna przeciętny Polak zarabia tu w firmie ponad dwadzieścia tysięcy netto, sam czynsz za mieszkanie dla rodziny to minimum 12000, do tego samochód, inne rachunki i jesteśmy koło 20000. Przeciętna Polka, albo nie pracuje, albo eksploatuje się w firmie sprzątającej i marzy o powrocie do polski i o pracy, po której jest siła na to by „żyć”. Jeśli żona nie pracuje to facet ma prze...e. Co to za kraj, w którym ze zwykłej wypłaty nie można utrzymać rodziny??? Taki kraj zasługuje na miano najlepszego do życia??? Murzyni w Afryce potrafią mieć wiele żon i dzieci i jeśli nie ma wojny to z głodu nie umierają. Najważniejsze do życia jest jedzenie i dach nad głową. Własnego dachu nad głowa mało kto się tu dorabia bo wymagania banków są kosmiczne a jedzenie dla przeciętnej rodziny kosztuje tyle co kredyt na luksusowe auto. Wielu Norwegów wcale nie zarabia dużo lepiej od nas, ratuje ich tylko to ze nie musza płacić czynszów czy kredytów za mieszkania. Z moich obserwacji świata wynika ze z pracy w podstawowych godzinach powinno utrzymać się żonę i dzieci, pracująca żona to dużo lepszy standard życia lub oszczędzanie jednej wypłaty i dorabianie się, nadgodziny to bogactwo, jeśli tak nie ma to znaczy ze albo ktoś ma byle jaka prace lub do danego kraju zawitała bieda. Oczywiście my sobie radzimy, tyramy po godzinach, mamy firmy, robimy różne interesy, ale nie mamy czasu dla rodziny (każdy z nas wie ile rodzin się tu przez to rozpadło). Na kogo wyrosną nasze dzieci jeśli wychowuje ich szkoła a po godzinach norweskie towarzystwo?

W jednym tylko masz racje. Nie wiesz jak to wyjasnic.

Jeśli chodzi o życie rodzin to mam racje „Chamie”. Może ty żyjesz sam lub twoja dziewczyna lub żona pracuje a w Polsce tyrałes za grosze ponieważ skończyłeś filozofię lub kolejarstwo i nie było pracy dla ludzi w twoim zawodzie? Nie wiem, nie znam cię. Nie jestem jasnowidzem, ty tez nie jesteś. Nie wiem tez jak długo tu jesteś, ale ja wiem ze jeszcze 10 lat temu mogłem mieć dużo więcej za przeciętna wypłatę, miałem tez wolny czas. Dziś praca w zwykłej firmie była by dla mnie luksusem, sam nie wiem jak ludzie sobie dają radę zarabiając w granicach 200 na gdz. Jeśli jesteś kawalerem to nawet się nie wypowiadaj na tematy, o których bladego pojęcia nie masz. Znam rodziny, które miały tu domy, zarabiały dużo pieniędzy, ale przez to ze miały za dużo dzieci wyjechały do polski. Nikt mądry nie idzie navu o zapomogi prosić wiedząc ze mogą zabrać dzieci przez biedę. Obecny rząd tnie wszystkie wydatki, ogranicza różne prawa, chcą zwiększyć tydzień pracy do 43 godzin i zredukować chorobowe do 64 procent, może dzięki temu słupki ekonomiczne skoczą do góry, ale to będzie schyłek państwa dobrobytu.

W jednym masz racje. Nie jestem jasnowidzem
Zaintrygowales jednak stwierdzeniem ze rzad chce wprowadzic 43 godzinny tydzien pracy. Moglbys podac jakies zrodlo tej nowosci ? A moze u Ciebie z norweskim cieniutko i zle doczytales? Bo wiesz.................... Erna powiedziala kiedys, ze jezeli nie zmieni sie stosunek liczby ludzi pracujacych do liczby pobierajacych emerytury i zasilki to zeby utrzymac dzisiejszy ich poziom trzeba bedzie wiecej pracowac (43 godz.). No ale od tego stwierdzenia to daleko jeszcze do tego ze rzad ma plany
Ale, co cesarskie, cesarzowi. Jestes tu dopiero 10lat wiec mogles nie zrozumiec