Rychło w czas, jeszcze kilka miesięcy temu premier twierdził, że on nic nie może w tej sprawie zrobic, co za bezczelność. Najpierw musieli się bogacze nachapać kasiory, tzw. rączka w rączkę, ileś firm musiało upaść, doprowadzić do kryzysu w budownictwie a teraz raptem okazuje się, że można. Wybory sądzę, ten błąd zweryfikują i zmiotą go z powierzchni ziemi, chociaż pewnie dostanie za to odpowiednią posadkę w strukturach międzynarodowych, tak się dzisiaj daje łapówę.