Elektryki obecnie to tylko moda, żadna ekologia...jest problem z utylizacją zwykłych”paluszków”a co dopiero z bateriami ważącymi kilkaset kilo?Tak dobrze myślicie trafią na dzikie wysypiska w Polsce i tam spłoną. Już teraz pierwsze generacje elektryków mają skrajnie niskie zasięgi w okresie zimowym oczywiście z wyłączonymi wszystkimi funkcjami żeby wrócić do domu z pracy-żałosne. Norwedzy hurtowo zaczęli palić w piecach,gasić światło gdzie to zbędne nie wspominając o malejącej ilości swiecidełek na budynkach w obecnym sezonie świątecznym, już zaczynają liczyć drożejące kilowatogodzinki czy aby na pewno jazda elektrykiem będzie opłacalna. A jak więcej elekryków to i popyt na prąd większy, a większy popyt na cokolwiek nigdy nie zwiastował niższych cen...pozdrawiam z mojej pierdziawki JTD z włączonymi wszystkimi funkcjami hej