Zbyt duza ingerencja czlowieka w przyrode.Budowalem osiedle Nystulia w ASK , zwracalem uwage na sasiednie dzialki gdzie karczowano drzewa ,krzewy dla uzyskania terenów pod zabudowę. To jest wielki biznes oraz niestety bardzo bezwzględny. Naruszono cieki wodne podziemne i podskalne szczelinowe zasupujac naturalne uksztaltowanie terenu , wyruwnujac pod budownictwo. Zagęszczanie gruntu spowodowalo blokade dawnych naturalnych ujść wody. Norwegia to kraina na skalach z malym procentem ziem urodzajnych.Na skalach mamy ziemie nasypową lub nawiewowa uzyskaną przez przemieszczanie wietrzne oraz uzyskany torf poprzez procesy gnilne liści , gałęzi itd.. Najgorsze jednak sa miejsca w ktorych wystepuje glina cienkowarstwowa potocznie zwana ślizgaczem. Jezeli jest sucha to jest bardzo twarda , jesli jednak otrzyma wode robi się niespójna z niczym mazia Ona jest powodem wiekszości osuwisk na całym globie.
Obowiązkiem w takich terenach powinno byc wykonywanie nawiertow dla sprawdzenia co tak naprawde kryje sie pod powierzchnia. Dobrym pomyslem byl system odgazowywania poprzez instalacje rur drenarskich w nasypie tłucznia o odpowiedniej frakcji. Pomuysł ten jednak , to raczej w 90 procentach biznes dla producentow oraz wykonawcow ,cóż nie mi osądzac.Ważniejsze dla mnie jest kotwowanie do skal fundamentów , palowanie szczelinowe fundamentów. To podraża ,ale gwarantuje uniknięcie tragedi. W nawiertach umieścić można sondy wilgotności które zaalarmują nas o ewentualnym nagromadzonym gazie czy wodzie czyli nadmiernej wilgoci. Teraz przyroda upomniała sie o swoje prawa i oby to bylo po raz ostatni. Nauczmy się w końcu myśleć, korzystajmy z rady prawdziwych fachowców.