Piszę to z perspektywy człowieka, który pauzował w zeszłym roku przez kilka miesięcy z powodu połamania nóg. Jeśli znowu się połamię i dostanę 80% pensji to w jaki niby sposób sprawi to, że szybciej mi się te nogi zaleczą? Moim zdaniem to 80% uderzy przede wszystkim w ludzi w trudnej sytuacji finansowej, nie wyleczeni do końca, bez odpowiedniej rehabilitacji, wrócą zbyt wcześnie do pracy i pogorszą swój stan zdrowia. W efekcie zaoszczędzone na zwolnieniach pieniądze będą wypłacane 40-letnim rencistom. Oczywiście nie neguję tego, że ogrom ludzi oszukuje, ale musi być lepsza metoda na ograniczenie tego procederu niż uderzanie w osoby naprawdę chore. Na pewno zaś wypadki w pracy powinny być dalej płacone 100%.