„W norweskiej pracy mówi się po norwesku”. Muzułmańska polityk krytykuje polskich pracowników - Norwegia - s3

Arbeiderpartiet korzysta z poparcia zwiazkow zawodowych, watpie czy bedzie jej na reke utrata poparcia ze strony polskich robotnikow.
Poza tym takie wypowiedzi to dyskryminacja pod wzgledem narodowosciowym. Byla juz wygrana sprawa Polki zwolnionej z pracy za rozmawianie po polsku w czasie przerwy
(nieplatnej, a pracodawca nie ma prawa dysponowac czasem wolnym pracownika).
Z takimi wypowiedziami Tajik daleko nie zajdzie. Chyba ze dolaczy do doskonale sie majacych polakozercow na tym forum , tu bedzie mogla wpieniac swym bajdurzeniem do woli.
Pozdrawiam

karsk napisał:
Arbeiderpartiet korzysta z poparcia zwiazkow zawodowych, watpie czy bedzie jej na reke utrata poparcia ze strony polskich robotnikow.
Tylko osoby majace norweskie obywatelstwo moga brac udzial w glosowaniu na sklad norweskiego rządu. A ile polskich pracownikow w Nowegii ma to obywatelstwo?
Wiec o jakim poparciu tu mowa?

Łudzisz się Waszmość płonną nadzieją co do tych związków...
Po pierwsze, znakomita większość polskich pracobiorców w Norwegii do żadnego związku nie należy, gdyż nie widzi w tym swego interesu, a żal im tych paruset koron miesięcznie potrącanych tytułem składek.
Po drugie, nie sądzę, aby norweskie związki zawodowe chciały mieszać się do rozpętanej przez swych polskich członków wojny "my-kontra reszta świata" prowadzonej pod hasłem walki "dyskryminowanych" Polaków o swoje wyimaginowane prawa (bycie odpornym na wiedzę nie jest żadnym prawem, lecz przejawem lenistwa umysłowego).
Po trzecie wreszcie, wymóg posiadania choćby elementarnej znajomości norweskiego, szczególnie dla ludzi pracujących tu od wielu lat, nie wydaje mi się nierozsądny (proszę wyobrazić sobie ewentualną taką sytuację w Polsce: szef firmy zatrudniającej głównie Ukraińców słyszy pewnego dnia od nich: "nie potrafimy mówić po polsku, chcesz się z nami porozumiewać, to naucz się ukraińskiego"! Jak długo pracowaliby po takim postawieniu sprawy?
Przywołany przypadek sprzed paru lat z Bergen nie jest adekwatny, gdyż tam chodziło o używanie polskiego w czasie wolnym, a my dyskutujemy o konieczności przyswojenia sobie norweskiego, aby móc funkcjonować w pracy.
Co do "polakożerców", to przez ponad 30 lat pobytu w Norwegii nigdy na żadnego nie trafiłem, ponadto sądzę, że sami sobie ich tworzymy poprzez naszą głupotę, nietolerancję i zwykłe, acz powszechne chamstwo.

Ale o czym ty mówisz? Próbujesz o rzeczach oczywistych przekonać przekonanych?
Przecież nikt nie neguje faktu, że mamy prawo używać takiego języka, jaki jest nam aktualnie wygodny!
Nie zajarzyłeś głównego tematu tej dyskusji, którym jest zasadność wymagania przez norweskich pracodawców jakiejś, choćby minimalnej znajomości norweskiego od swych polskich pracowników.

Czytam to, co z siebie Waszmość wyrzuciłeś i mam problemy ze zrozumieniem, o co ci właściwie chodzi....Pewnie, że Norwegia jest dużo mniejszą gospodarką od polskiej. No i co to ma wspólnego z tematem dyskusji?

Nie Polonię, lecz tą prostacką hołotę, która swym zachowaniem ciągle przyprawia nam, normalnym Polakom mordę rasistów, faszystów i nietolerancyjnych debili!

Elise napisał:
karsk napisał:
Arbeiderpartiet korzysta z poparcia zwiazkow zawodowych, watpie czy bedzie jej na reke utrata poparcia ze strony polskich robotnikow.
Tylko osoby majace norweskie obywatelstwo moga brac udzial w glosowaniu na sklad norweskiego rządu. A ile polskich pracownikow w Nowegii ma to obywatelstwo?
Wiec o jakim poparciu tu mowa?
Popierać możemy przez głosowanie w lokalnych wyborach i sama przynaleznosc do LO. Bo cóż to by było za poparcie ze strony kurczacych się związków zawodowych ?
Pozdrawiam

daleszczyk napisał:
[quote]Nie Polonię, lecz t/quote]

Nie wiecie do kogo ten tutaj pisze? Ktoś jest w stanie czytac jego pitu pitu?

daleszczyk napisał:
Nie Polonię, lecz tą prostacką hołotę, która swym zachowaniem ciągle przyprawia nam, normalnym Polakom mordę rasistów, faszystów i nietolerancyjnych debili!

Z wszystkich wpisów w tym wątku, to te twoje są najbardziej debilne.

co z tego że mówicie po polsku jak w ogóle nie potraficie się dogadać ..... pies z kotem lepiej żyją niż polak z polakiem