A ja mam takie ciekawe spostrzezenie.
BEZROBOTNY w statystykach, to osoba zarejestrowana w NAV jako ktos, kto TWIERDZI ze bardzo by chcial pracowac, ale akurat teraz nic nie moze sobie znalezc. W wielkim uproszczeniu oczywiscie.
I teraz mam pytanie do kazdego Polaka ktory to czyta. Wyobraz sobie, ze tu gdzie teraz mieszkasz w Norwegii mieszkasz... od momentu swego urodzenia. Ze twoja rodzina to sami rdzenni Norwegowie. Ze masz wielu przyjaciol Norwegow i setki znajomych. Znasz doskonale wszystkich w okolicy. Szkole skonczyles w Norwegii, dyplom tez tu robiles... Po norwesku mowisz jak po polsku, jednym slowem WYOBRAZ SOBIE, ZE JESTES NORWEGIEM. Otacza cie rodzina, przyjaciele, znajomi, rdzenni Norwegowie, a wiekszosc z nich bardzo chce Ci pomoc.
Wyobraziles to sobie?
Teraz pytanie. Gdyby tak bylo, ile czasu zajelo by Ci znalezienie sobie pracy?
Prosze teraz zwrocic uwage na liczby podane w artykule. Pomimo tego, ze Norweg jest Norwegiem, w kazdym regionie Norwegii na kazdego bezrobotnego emigranta przypada kilku bezrobotnych Norwegow.
Pozostawiam do przemyslen bez dalszego komentarza.