"Nie" dla testów trzeźwości - Norwegia

W tym temacie znajdują się komentarze do artykułu "Nie" dla testów trzeźwości

testy specjalnie dla kierowcow autobusow...
Dla mnie i dla wszystkich jasne jest ze nie wsiada sie za kolko po czy na kacu
Strata kasy i niepotrzebny szum . Ktos ma watpliwosci to niech dzwoni po psy nim wsiadzie. To tez mi jest nad czym robic szum. Nad takimi zeczami sie nie rozprawia tylko zalatwia od razu, przez jedna osobe w dziale komunikacji. Wiekszym problemem, ktory to pierdzacy w stolek ma to w swoich obowiazkach, a nie ma o tym swiadomosci.
rafaello57

Tu po prostu nie chodzi o gminy czy wojewodztwa tylko czy jest prawo czy go nie ma. przykład zmyśłony > ja w Oslo mogę wypić np 1 wino a w Bodo 2 i dalej w Alcie 3. bo tam mogą więcej wypić, chodzi o organizmy przyswajania płynów. Jeżeli jest taka maszynka nie droga to niech dmuchają co przestanek , ale niech to się przełoży na wynagrodzenie, a jak Pracodawca nie umię dobierać pracowników to musi ponieść konsekwencję.

Idiotyzm. Raz, że to dużo kosztuje, dwa, że nie działa. W poprzedniej robocie miałem coś takiego. Alkomat często zamarzał i się zawieszał, więc mieliśmy awaryjną instrukcje do odpalenia autobusu z pominięciem alkomatu. Poza tym kolega koledze może dmuchnąć.

Kierowca zawodowy szanuje swój zawód, bo z tego żyje. Koniec kropka. Ja nie piję alkoholu, ale nawet jeśli ktoś pije, to ma wytrzeźwieć zanim jezdzi. Sam jeżdżę autobusem, co prawda miejskim, ale chwila nieuwagi to śmierć. Niezależnie od wysokości kary, niewybaczył bym sam sobie jak by takiego powodu doszło do tragedii. Duze auta są tak ciężkie, że nie ma co liczyć na łud szczęścia. Zawsze poślizg może się zdarzyć, ułamek sekundy opóźnionej reakcji po alkoholu to śmierć.