To chyba nie problem w jezyku,braku kultury czy kompleksach. 90% z nas ma na utrzymaniu rodziny jezeli nie tu to w Polsce i zaczyna sie robic problem bo ceny wzrosly dosc mocno w porownaniu do lat poprzednich(3,4 lata wstecz) Gdy zona nie pracuje poprostu zaczyna brakowac kasy!!!! Te 25 000 ktore przecietnie mozna tutaj zarobic owszem wystarczaja ale na zaplacenie raty za mieszkanie,raty za samochod czynszu itd no i jedzenie ktore i tak kombinujemy jezdzac do Szwecji czy sciagajac z Polski.Odczulem to sam dotkliwie w poprzednim miesiacu placa wszystkie rachunki na kwote 18000 nok do tego jak dolicze paliwo,telefony,bramki,jedzenie to okaze sie ze zabraklo mi do wyplaty. Przestalem sie dziwic tym ktorzy zyja w obskurnych warunkach i oszczedzaja na wszystkim. Po paru latach pobytu tutaj zaczalem patrzec na ceny towarow i stwierdzilem ze np moje "maslo" podrozalo o 50% a zarobki wzrosly moze o 30. Paliwo 8 Koron gdy tu przyjechalem a teraz 13!!! Nie wiem moze to tylko moje takie spostrzezenia ale cyfry nie klamia.Moje wypady na miasto na piwo,spacery na lody tez poszly na daleki plan co kiedys bylo norma.