Nawet nie zdążyłem otworzyć ust 
Nie będę zadawać pytań o pracę typu "szukam", od tego mam głowę, komputer i internet, żeby sam sobie ją znaleźć. Ale mogę mieć pytania np. o to, która agencja pośrednictwa jest wiarygodna, a która nie za bardzo?
Co do reszty: niestety, Japończycy nie chcą, żeby obcokrajowcy u nich pracowali. Temat "praca w Japonii" mam już przerobiony - i ogólnie kończy się wielkim NIE, o ile nie jest się np. doktorem biologii, fizyki jądrowej czy kimś, kim i tak nie jestem. A uczyć japońskiego w Japonii to raczej słaby pomysł na życie
Dziękuję za uwagi na temat szkół - spojrzę i na nie. Przy okazji "słowiańskiego akcentu" wyjaśniam - fonetyka japońska jest na tyle bliska naszej, że właśnie my mamy o niebo lepszy akcent niż np. Anglicy
A z zatrudnianiem native'ów mam kilka lat doświadczenia i wiem, że na początek nie jest to dobry pomysł, bo rzadko kiedy znają własny język od strony teoretycznej tak, żeby móc go nauczać od zera. Na wyższych poziomach zaawansowania jak najbardziej.

Nie będę zadawać pytań o pracę typu "szukam", od tego mam głowę, komputer i internet, żeby sam sobie ją znaleźć. Ale mogę mieć pytania np. o to, która agencja pośrednictwa jest wiarygodna, a która nie za bardzo?

Co do reszty: niestety, Japończycy nie chcą, żeby obcokrajowcy u nich pracowali. Temat "praca w Japonii" mam już przerobiony - i ogólnie kończy się wielkim NIE, o ile nie jest się np. doktorem biologii, fizyki jądrowej czy kimś, kim i tak nie jestem. A uczyć japońskiego w Japonii to raczej słaby pomysł na życie

Dziękuję za uwagi na temat szkół - spojrzę i na nie. Przy okazji "słowiańskiego akcentu" wyjaśniam - fonetyka japońska jest na tyle bliska naszej, że właśnie my mamy o niebo lepszy akcent niż np. Anglicy
