Jest w tym jakaś prawda co mówi autor. Ale jest to prawda subiektywna. Jeśli chodzi o stosunek do Polaków - to sami zgotowaliśmy sobie taki los. Przyjeżdżają nasi rodacy którzy hańbią dobre imię Polski i z tego bierze się niechęć Norwegów. Ja przejechałem do Norwegii 7 lat temu i zostałem bardzo miło i kulturalnie przyjęty przez pracodawcę. Nigdy też nie pracowałem na budowie więc nie mogę tutaj wiele powiedzieć. Znam natomiast kila osób które tam pracują. Problem tych ludzi z brakiem szacunku bierze się z tąd, że ogromna większość polskich "fachowców od budowlank"i to ludzie którzy swój epizod z budownictwem rozpoczynają w Norwegii z racji tego iż w tym zawodzie poza sprzątaniem jest najłatwiej znaleźdź pracę bez doświadczenia zawodowego i znajości języka. Jest to przeróżny sort ludzi, który kształtuje opinię o Polakach. Natomiast bardzo rzadko słyszy się Polakach którzy są fachowcami, również na budowach, aby byli dyskryminowani za swoje pochodzenie. Moje osobiste doświadczenia z pracą w Norwegii wyglądają tak: zacząłem pracę w firmie w której pracowało ok 10% imigrantów - była super atmosfera w pracy, ogromny szacunek pracodawcy. Po trzech latach sytuacja diametralnie się zmieniła. Ponad 60% załogi stanowili już imigranci i rozpoczął się "wyścig szczurów". Braki językowe próbowali uzupełnić szybkością pracy co zaczęlo dziwnie skutkować tworząc niezdrową atmosferę wśród współpracowników i niechęć Norwegów ktorzy cenią sobie spokój.
Mógłbym tuj przytaczać wiele przykładów kontrujących wypowiedź kolegii bo mieszkam w takim regionie Norwegii gzdie zimy praktycznie nie ma, bo sąsiad Norweg wpada z wizytą bez uprzedzenie, bo w urzędach nigdy nie czółem się dyskryminowany. A może punkt widzenia zależy od miejsca siedzenia ???