Rodzić w Norwegii-Jak to jest...? - Norwegia - s2

Dokladnie jak pychulek mowi, lekarza wybierasz sobie sama. Najlepiej jest jednak wybrac gdzies w okolicy miejsca zamieszkania b o to znacznie ulatwia sprawe. Zeby chodzic do lekarza nie musisz miec jeszcze numeru personalnego, jednak aby dostac wszystkie mozliwe zapomogi trzeba miec numer personalny i wazne pozwolenie, Mi wlasnie zaczeli robic problemy lekkie bo pozwolenie mam do 1.07 a termin porodu 17.06 i koniecznie nalegaja zebym im doniosla wazne pozwolenie bo inaczej nie dostane zadnych pieniazkow. Ale to tylko kwestia czasu bo wszystko jest juz na dobrej drodze. Alicjo moim zdaniem o wiele lepiej jest rodzic i przejsc ciaze tutaj niz w Polsce. Widze to po przypadku swoim i mojej siostry ktora teraz jest w 20 tc, opieka jest nieporownywalnie lepsza. To ze nie robia badan ginekologicznych i zbyt czestego usg o co bardzo czesto dziewczyny sie martwia jakos do mnie nie przemawia bo gdyby tylko cos bylo nie tak i potrzebowali by takiego badania to bezproblemowo robia.

sylwester34 jesli chodzi o to czy nalezy sie cos gdy ty jestes w polsce a maz w norwegi to nie sadze bo aby dostac jakies dodatki z navu musisz byc tu na miejscu legalnie (z tego co ja wiem)

sylwester34, nie rozumiem co mialas na mysli mowic ze
Polska jest krajem opiekunczym, ciekawe dla kogo". Byc moze mialas na mysli Norwegie jako opiekunczy kraj, bo Polska nie jest piekuncza dla nikogo, nawet dla podatnika. Ale sama przyznajesz ze "ta matka" tu nie mieszka i nie pracuje, przyjechala TYLKO ODWIEDZIC meza. swoja droga zenujace jest jak Polacy chca wykorzystywac zapomogi, ktore sie im nie naleza i wypytuja o kazdy mozliwy wariant. W norwegii nalezy sie rodzinne bez wzgledu na dochod i nalezy zlozyc dokumenty, nalezy sie zasilek dla bezrobotych jesli spelniaja wymogi. Ale trzeba tu mieszkac i zyc i pracowac, a nie odwiedzac. Turysci nie podlegaja tym samym zasadom co mieszkajacy tu na stale. W szczegolnych przypoadkach panstwo udziela pomocy ale rowniez tym, ktorzy maja norweski numer personalny 11cyfrowy, nie tymczasowy. W Anglii to samo, ledwo zejda z promu i pierwsze co to po benefity...

Ja musze przyznac ze ostatnio w Navie pani sama mi powiedziala ze jak urodze dziecko zebym sie zglosila po pomoc socjalna w oplacania wynajmnu mieszkania,co mnie zdziwilo bo nawet nie wiedzialam ze jest cos takiego. Wiedzialam ze nalezy mi sie 33tys za urodzenie i okolo 1000 miesiecznie rodzinnego, i dziecko powyzej roku jesli nie chodzi to kindergarden 3000. A tu mi pani mowi ze jeszcze moge sie starac o ten dodatek, i o pomoc socjalna z tytulu ze maz zarabia mniej niz wydaje na wszystkie oplaty. Kazala mi zlozyc papiery i powiedziala ze beda dzwonic czy przyznaja czy nie. Ale wszystko wyszlo z inicjatywa od niej, bylam w takim szoku. Po tym wszystkim co zawsze widzialam co sie w Polsce dzieje jak moja mama sie o cos starala to az mi sie milo zrobilo ze ktos tak o nas dba.

Dziękuję za odpowiedź ale zbyt szybko oceniasz ludzi, nie znając tak naprawdę ich sytuacji. Żenujące jest to, co się dzieje w naszym kraju, bo taka sytuacja zmusza nas do szukania innego domu i lepszych warunków dla naszych ( polskich ) dzieci. Gwoli wyjasnienia myślimy, żeby się przenieść do Norwegii, oboje jesteśmy wykształconymi ludźmi, ale najpierw musimy zbadać i poznać kraj oraz warunki w nim panujące.
Pozdrawiam serdecznie

Dziękuje kropcia1 za wyjaśnienie. Tamtem post był odpowiedzią na post mefistofelesa.

Mefistofelesa nie mnie jest oceniać Cię lecz widzę,że już nie w pierwszym topiku kogoś krytykujesz,a zarazem oceniasz chodzi mi tu o Sylwester34,każdy ma prawo ubiegać się o jakiekolwiek dodatki,przecież nie idzie to z naszej kieszeni tylko od państwa.

Jeszcze pozwolę sobie dodać,iż macie wszyscy rację,że w Polsce nie ma zapewniającym Nam oraz naszym pociechom warunków do dostatniego i normalnego życia.Inaczej większość ludzi nie szukałaby pracy poza granicami naszego kraju...

Alicjo, nie chce byc zlosliwa, ale jak posiadasz umiejetnosc czytana ze zrozumieniem, to doczytaj moje wypowiedzi i sprobuj zrozumiec. Nikogo nie krytykuje bezpodstawnie. Raz skrytykowalam jakas mloda panne niemajaca o zyciu pojecia i wysmiewajaca ze ludzie nie znaja norweskiego i ciagle na forum prosza o pomoc w przetlumaczeniu czegos lub znalezieniu.Ja uwazam ze maja do tego prawo i nie musza znac norweskiego. A jesli chodzi o sylwester 34, to tez uwazam ze mam racje z krytyka. Bo niby z jakiej racji ktos chce miec dodatki jesli tu nie mieszka. I napisalm wyraznie ze sa dodatki ktore kazdemu przysluguja i o te jak najbardziej nalezy sie zwrocic, bo wlasnie panstwo to daje. Lecz niektorzy ludzie chcieliby dostac wszystko nie dajac nic wzamian i prowadza roszczeniowe zycie.

Kropciu 1, pani w NAVie zaproponowala, bo jest cos takiego. Zlozysz podanie i otrzymasz odpowiedz. Bardzo prosze wszystkich o wstrzymanie sie z nerwami na mnie, bo nie oceniam ludzi tylko ich zyciowa postawe jesli jest nie na miejscu.Kropcia, zycze ci aby ci sie udalo, ale skoro maz jak piszesz wydaje wiecej na oplaty niz zarabia, to oznacza ze nioe jest w stanie utrzymac rodziny. I bedzie problem, chyba ze ty rowniez pracujesz. Poza tym aby otrzymac jakakolwiek pomoc socjalna trzeba tu byc zarejestrowanym we Folketrygen minimum 3 lata. Ale probuj. Odsylam jeszcze do strony glownej forum, do informatora dla imigrantow, do dzialu pomoc socjalna, tam jest wszytsko napisane. Pozdrawiam.

HEJ,CO DO WYPOWIEDZI "MEFISTOFELES" TO PO CZęśCI SIE ZGODZE.NIE MOżNA OCZEKIWAć żE PRZYJEżDZAJąC W ODWIEDZINY OTRZYMA SIE WSZYSTKIE MOżLIWE PIENIążKI.Są RZECZY KTóRE SIE NALEżą I Są RZECZY KTóRE WYMAGAJą TEGO żEBY TU MIESZKć.CZASAMI LUDZIE MYśLą żE MOżNA KOMBINOWAć.TO NIEJEST OCENIANIE LUDZI TYLKO TAKIE JEST PRAWO.POZDRAWIAM

No niestety nie jet latwo utrzymac poki co... Ja nie pracuje... A wszystko sie zmienilo nagle odkad jego szef okazal sie skurwy... I nie dosc ze placi mu tyle co ludzie w Remie na kasie zarabiaja, a majac wyksztalcenie inzyniera mechaniki samochodowej chyba powinien dostawac jakies pieniadze za to a malo tego nie robi w tygodniu tyle godzin ile ma w umowie i nie dostaje nic ponadto co wyrobi w tygodniu. Nawet jesli sa takie sytuacje ze za jakies dni wolne powinien mu placic jak za normalny dzien pracy to nic nie dostaje... Nowej pracy szukamy dla niego juz 3 miesiac i dalej nic... Ale ciagle mam nadzieje ze sie w koncu uda cos znalezc. Niestety w norwegii jestesmy niecaly rok czasu (w lipcy minie rok) i obawiamy sie ze nic nam sie nie bedzie nalezalo, jeszcze mam nadzieje ze przeciagnie sie to na tyle ze minie rok czasu i zdarzymy doniesc swieze pozwolenia i ze to moze cos zmieni.