Zbrodnia jest zaskakiwanie kogos nieoczekiwanymi pytaniami. Wymaga to naglego zebrania mysli, co moze wzbudzic panike.
Niektorym jest bowiem lzej zebrac cudze mysli, niz swoje wlasne.
Ja przy nieoczekiwanych odpowiedziach zaczynam zdanie od "vel".....i mam nadzieje, ze dyskutant nie nalezy do osob cierpliwych.
"„Jo” na początku wypowiedzi używa się natomiast wtedy, gdy jest się pewnym dalszej jej części, lub gdy będzie ona pozytywna." , pozytywna w jakim sensie? Trochę to niezrozumiałe. Ja spotkałam się z definicją słówka "jo", która mówi, że jeśli ktoś zada pytanie z przeczeniem (w stylu - nie byłeś wczoraj w pracy, prawda?), a osoba pytana chce odpowiedzieć, że to nieprawda, bo w pracy była, to wtedy użyje właśnie "jo" na początku zdania.
Tak czy inaczej na 28 osob pracujacych w pewnym duzym sklepie spozywczym w Oslo jako kasjerzy 25 stwierdzilo ostatnio, ze najtrudniejsze pytanie jakie mozna zadac norwegowi to: "trenger du pose?" (czy potrzebujesz torbe na zakupy, reklamowke).
Typowa odpowiedz, plynaca jednym ciagiem: Det gar bra... jo trenger... nei det gar bra, ingen pose... beklager, jeg trenger...
Istnieje tylko jedno, jeszcze bardziej narazajace Norwega na stres pytanie: trenger du kvitering?
A na powaznie, to uwazam za nieco zabawne definiowanie co konkretnie dany wyraz oznacza. Mozemy sobie pozwolic na to w przypadku wyrazow typu bil, vann, hund... ale w wiekszosci przypadkow podobnie (a wedle mojego odczucia jeszcze bardziej) niz w jezyku polskim wszystko zalezy od intonacji a przede wszystkim kontekstu calej wypowiedzi.
Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Prywatności. Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies w Twojej przeglądarce.