Gmina Bø jest zlokalizowana na terenie archipelagu Versterålen na Morzu Norweskim.
stock.adobe.com/licencja standardowa
Podczas posiedzenia rady rada Bø 5 października konserwatyści na czele z burmistrzem Sture Pedersenem zaprezentowali plan, dzięki któremu populacja gminy może się powiększyć. Włodarze stawiają na najmłodszych – chcą, by w Bø pojawiło się więcej dzieci. Do decyzji o powiększeniu rodziny pary ma skłonić „przynęta” – 50 tys. koron i bezpłatne miejsce w przedszkolu.
Według danych Centralnego Biura Statystycznego (SSB) w zlokalizowanej w okręgu Nordland gminie Bø w ubiegłym roku urodziło się 17 dzieci, jednak zmarło 47 osób. Zaniepokojony danymi burmistrz Pedersen już wcześniej postanowił ratować demografię gminy. Obniżył lokalny podatek majątkowy, co przyciągnęło nowych mieszkańców, m.in. kilku bogatych inwestorów. To jedna najwyraźniej nie wystarczy, dlatego włodarze Bø postanowili wytoczyć cięższe działa przeciwko wyludnianiu się gminy.
Profity nie tylko dla jednego dziecka
Pedersen oficjalnie przedstawi swoją propozycję radzie na posiedzeniu budżetowym. Gdyby została przyjęta, z okazji narodzin dziecka zarówno obecni mieszkańcy gminy Bø, jak i ci, którzy zdecydują się na relokację, otrzymają 50 tys. koron i roczne darmowe miejsce w przedszkolu. To jednak nie wszystko, bo na potomka numer dwa i trzy równiez przysługiwałoby po 50 tys. koron oraz bezpłatne przedszkole przez odpowiednio trzy i pięć lat.
Aby rodzice mogli otrzymać dotacje, ich dziecko musi urodzić się w Bø. Jeśli jednak mając już małe dziecko lub dzieci, zdecydowaliby się na przeprowadzkę, by podjąć w gminie pracę, darmowe przedszkole będzie aktualne – podobnie jak pieniądze i miejsce w placówce przedszkolnej dla dziecka, które przyszłoby na świat po relokacji.
Między innymi takie widoki roztaczają się z miejscowości w norweskiej gminie Bø.
stock.adobe.com/licencja standardowa
Były już podobne pomysły
Sture Pedersen zapewnił na łamach gazety Bladet Vesterålen, która pierwsza napisała o pomyśle lokalnych władz, że jeśli tylko plan miałby się przyczynić do eksplozji demograficznej, w gminie powstanie więcej placówek przedszkolnych, aby wszystkie dzieci się w nich pomieściły. Według portalu NRK, który rozmawiał z burmistrzem, miejsce przedszkolne w gminie Bø kosztuje około 40 tys. koron rocznie.
Bø to jednak nie pierwsza norweska gmina, która postanowiła odbudować populację, kusząc bonusami. Przykładowo Bremanger zaoferowała wsparcie finansowe osobom, które zdecydowałyby się wybudować w gminie całoroczny dom nie na wynajem i zarejestrować tam swój adres, zaś Stryn wabiła nabywców działek 50 tys. koron. za zamieszkanie na jej terenie i doczekanie się potomka.
09-10-2021 20:56
0
-2
Zgłoś
08-10-2021 15:12
0
-6
Zgłoś
08-10-2021 14:01
8
0
Zgłoś