Polityka
Rząd zaostrza wymagania wobec cudzoziemców: największa reforma od 2003 roku
6
Chociaż zdaniem norweskiego ministra edukacji Jana Tore Sannera coraz więcej urodzonych w Norwegii osób o imigranckich korzeniach kształci się i radzi sobie na rynku pracy, w kwestii integracji w kraju fiordów wciąż pozostało sporo do zrobienia. flickr.com/ ks_kommunesektorensorganisasjon/ Foto: Sondre Steen Holvik/ CC BY 2.0
16 sierpnia norweski rząd zaprezentował plan największej reformy integracyjnej od 2003 roku, która ma zwiększyć samodzielność i efektywność uchodźców na rynku pracy po przyjeździe do kraju fiordów. Zakłada przede wszystkim zaostrzenie zasad programu wprowadzającego dla cudzoziemców: każdy jego uczestnik podpisze specjalną umowę uwzględniającą jego prawa i obowiązki, z których będzie się musiał wywiązać w określonym czasie w Norwegii.
Kompetencje każdego kursanta zostaną zweryfikowane przed rozpoczęciem programu, by ten został do nich dostosowany. Podstawą odświeżonego programu dla uchodźców będzie nauka języka norweskiego, jednak wymagania mają się nie ograniczać wyłącznie do niego, lecz także edukacji i umiejętności niezbędnych do aktywności zawodowej. Najmniej ambitnych kursantów czekają konsekwencje: odebranie zasiłków. Ponadto trudniej będzie uzyskać norweskie obywatelstwo.
Reklama
Żeby zmniejszyć bezrobocie
Chociaż zdaniem norweskiego ministra edukacji Jana Tore Sannera coraz więcej urodzonych w Norwegii osób o imigranckich korzeniach kształci się i radzi sobie na rynku pracy, w kwestii integracji w kraju fiordów wciąż pozostało sporo do zrobienia. Sanner wymienia szczególnie wysoki odsetek bezrobocia wśród przyjezdnych kobiet oraz problemy z edukacją na poziomie średnim u dzieci, które mieszkają w Norwegii od krótkiego czasu.
Ponadto według danych Centralnego Urzędu Statystycznego (SSB) w ubiegłym roku 56 proc. świadczeń socjalnych trafiło do imigrantów, w Oslo było to już aż 71 proc. Status bezrobotnych po przyjeździe do Norwegii w ostatnich latach otrzymywały również rzesze osób ze zbyt słabym poziomem wykształcenia, co dyskwalifikowało je na norweskim rynku pracy. Zmienić ten stan i doprowadzić do zwiększenia liczby przyjezdnych, którzy sami potrafią się utrzymać, będzie miało zaostrzenie programu wprowadzającego dla cudzoziemców.
Ponadto według danych Centralnego Urzędu Statystycznego (SSB) w ubiegłym roku 56 proc. świadczeń socjalnych trafiło do imigrantów, w Oslo było to już aż 71 proc. Status bezrobotnych po przyjeździe do Norwegii w ostatnich latach otrzymywały również rzesze osób ze zbyt słabym poziomem wykształcenia, co dyskwalifikowało je na norweskim rynku pracy. Zmienić ten stan i doprowadzić do zwiększenia liczby przyjezdnych, którzy sami potrafią się utrzymać, będzie miało zaostrzenie programu wprowadzającego dla cudzoziemców.
Imigrant podpisze specjalny kontrakt
Reforma ma polegać przede wszystkim na dostosowaniu programu indywidualnie do każdego kursanta po uprzednim zweryfikowaniu jego kompetencji. Na podstawie umiejętności i doświadczenia zdobytych przed przeprowadzką do Norwegii zainteresowany ma określić, w jakim kierunku chce się rozwijać w kraju fiordów i jakie zrealizować cele, a jednocześnie gmina zapewni mu ku temu warunki.
W porozumieniu z gminą w programie zostaną następnie zawarte wytyczne w formie umowy, np. czego dana osoba zobligowała się nauczyć, jakie ma zdobyć uprawnienia, na jakim stanowisku będzie pracować po zakończeniu kursu wprowadzającego oraz jaki poziom znajomości języka norweskiego ma osiągnąć. Poza tym musi przyswoić wiedzę o norweskiej kulturze i społeczeństwie, a kursanci posiadający dzieci zapoznają się także z przewodnikiem dla rodziców. Na zrealizowanie zobowiązań uczestnik kursu będzie miał narzucone ramy czasowe, od pół roku do czterech lat.
W porozumieniu z gminą w programie zostaną następnie zawarte wytyczne w formie umowy, np. czego dana osoba zobligowała się nauczyć, jakie ma zdobyć uprawnienia, na jakim stanowisku będzie pracować po zakończeniu kursu wprowadzającego oraz jaki poziom znajomości języka norweskiego ma osiągnąć. Poza tym musi przyswoić wiedzę o norweskiej kulturze i społeczeństwie, a kursanci posiadający dzieci zapoznają się także z przewodnikiem dla rodziców. Na zrealizowanie zobowiązań uczestnik kursu będzie miał narzucone ramy czasowe, od pół roku do czterech lat.
Nie nauczysz się języka? Stracisz socjal
Dotkliwe pod względem finansowym konsekwencje czekają jednak na osoby, którym nie uda się osiągnąć wymaganego poziomu znajomości języka norweskiego. Zgodnie z zapowiedziami premier Erny Solberg bezrobotni uchodźcy z niewystarczającymi kompetencjami językowymi pożegnają się ze świadczeniami socjalnymi.
Restrykcje uzasadniła faktem, że wiele osób żyje w Norwegii wyłącznie z socjali, chociaż mogą za darmo zapisać się na kurs norweskiego opłacany przez gminy. W innych przypadkach nawet wykorzystana pula zajęć nie wystarcza do opanowania języka, co z kolei stwarza bariery na rynku pracy. Zgodnie z nowym projektem prawo do pobierania zasiłków odzyskają dopiero ci, którzy zobowiążą się do kontynuowania nauki.
Restrykcje uzasadniła faktem, że wiele osób żyje w Norwegii wyłącznie z socjali, chociaż mogą za darmo zapisać się na kurs norweskiego opłacany przez gminy. W innych przypadkach nawet wykorzystana pula zajęć nie wystarcza do opanowania języka, co z kolei stwarza bariery na rynku pracy. Zgodnie z nowym projektem prawo do pobierania zasiłków odzyskają dopiero ci, którzy zobowiążą się do kontynuowania nauki.
Reforma zakłada ponadto, że trudniej będzie o zmianę obywatelstwa. Norweski paszport dostaną wyłącznie ci, którzy opanują język w mowie na tyle, by być w stanie podjąć dyskusję na większość tematów i bez problemów poradzić sobie z rozmową w nieprzewidzianych sytuacjach.
.jpg?resizeimage=w:30)
Reklama
To może Cię zainteresować
1
28-08-2019 07:55
3
0
Zgłoś
22-08-2019 16:48
2
0
Zgłoś
20-08-2019 17:19
0
-3
Zgłoś
20-08-2019 05:35
81
0
Zgłoś
19-08-2019 20:51
0
-17
Zgłoś