Strona korzysta z plików cookies

w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Prywatności. Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies w Twojej przeglądarce.

Przejdź do serwisu

Dyskryminacja w szkole polskich dzieci - Norwegia

Czytali temat:
Robert S placebo11 Jaroslaw Maciejewski Beata Pl (892 niezalogowanych)
1 Post

(mufinka)
Wiking
Witam! Moje córka zaczęła naukę w 6 klasie w norweskiej szkole.Mam problem , nie jest akceptowana przez resztę klasy.Jako jedyna jest polka reszta norki.W innych klasach też jest podobnie.Sama próbuje zawierać z nimi znajomości na przerwach ale bez skutku.Zapraszana jest na urodziny i zawsze chodzi. Czy wiele osób ma podobny problem?Zmiana szkoły nie jest wyjściem, prawda ?Chcę aby córka czuła się dobrze w szkole.Myślałam o rozmowie z wychowawczynią ale nie wiem czy nie pogorszę w ten sposób.Proszę o "lekarstwo" Pozdrawiam
Zgłoś wpis
Oceń wpis:1  
Odpowiedz   Cytuj
921 Postów

(I.Z.A.)
Maniak
mufinka napisał:
Witam! Moje córka zaczęła naukę w 6 klasie w norweskiej szkole.Mam problem , nie jest akceptowana przez resztę klasy.Jako jedyna jest polka reszta norki.W innych klasach też jest podobnie.Sama próbuje zawierać z nimi znajomości na przerwach ale bez skutku.Zapraszana jest na urodziny i zawsze chodzi. Czy wiele osób ma podobny problem?Zmiana szkoły nie jest wyjściem, prawda ?Chcę aby córka czuła się dobrze w szkole.Myślałam o rozmowie z wychowawczynią ale nie wiem czy nie pogorszę w ten sposób.Proszę o "lekarstwo" Pozdrawiam.........................dajcie sobie trochę czasu,nie rozmawiaj i nie narzucaj się Nikomu!To jest najlepsza broń!!!Pozdrawiam
Zgłoś wpis
Oceń wpis:1  
Odpowiedz   Cytuj
53 Posty

(Sabsia)
Nowicjusz
O j biedne te nasze dzieci.Pomyslałas o rozmowie z wychowawczynią....,dlaczego mogła bys pogorszyc w ten sposób sytuacje???Ja tam mysle ze jest to jakies wyjscie,dzieci szybko sie poddaja,moze i tez czasem wyolbrzymiaja sytuacje ale prawda jest taka ze musimmy my mamuski miec oko na to.Moze rozmowa z nauczycielem cos dobrego wniesie ?Przyznam tez racje irazibialfa bo czas jest tu potrzebny ale on tak szybko mija a nasze dzieci potrzebuja jednak przyjaciół.
Zgłoś wpis
Oceń wpis:-1  
Odpowiedz   Cytuj
1371 Postów
Barbara H
(barbara67)
Maniak
Nie wiem jaki jest twoj kontakt z corka - mozesz z nia o tym porozmawiac i zapytac jak ona odczuwa ta cala sytuacje i co sadzi o rozmowie z nauczycielem . Z tej rozmowy mozesz wywnioskowac czy to tylko ty wyolbrzymiasz sytuacje czy twoja corka nie czuje sie dobrze w swojej klasie.
Nie wiadomo czy jest na tyle otwarta, ze ci opowie o tym co naprawde czuje ale wydaje mi sie ze ty jako matka wyczujesz i zaobserwujesz po jej zachowaniu czy jest wszystko ok. czy cos ja gryzie.

Rozmowa z kontaktlærer ( wychowawca) jest jak najbardziej na swoim miejscu - i nie znaczy to, ze wszyscy musza sie o niej dowiedziec - to ty i twoja corka w spolpracy z nauczycielem zdecydujecie co mozna zrobic, zeby polepszyc jej samopoczucie w szkole.
Mozesz tez poprosic o rozmowe z helsesøster ( higienistka ?) w szkole - to tez jest jedna z mozliwosci .

Ja uwazam, ze o wiele lepiej COS zrobic niz czekac z zalozonymi rekami i miec nadzieje, ze sie sytuacja sama z siebie rozwiaze. Po to sa : kontaktlærer, helsesøster, rektor i inni w szkole zeby pomagac uczniom i ich rodzicom .

Powodzenia
Zgłoś wpis
Oceń wpis:  
Odpowiedz   Cytuj
51 Postów
krzysztof paradoks
(paradoks)
Nowicjusz
mufinka napisał:
Witam! Moje córka zaczęła naukę w 6 klasie w norweskiej szkole.Mam problem , nie jest akceptowana przez resztę klasy.Jako jedyna jest polka reszta norki.W innych klasach też jest podobnie.Sama próbuje zawierać z nimi znajomości na przerwach ale bez skutku.Zapraszana jest na urodziny i zawsze chodzi. Czy wiele osób ma podobny problem?Zmiana szkoły nie jest wyjściem, prawda ?Chcę aby córka czuła się dobrze w szkole.Myślałam o rozmowie z wychowawczynią ale nie wiem czy nie pogorszę w ten sposób.Proszę o "lekarstwo" Pozdrawiam


Hmmmm ale na to nie ma lekarstwa! Sa ludzie ktorzy adoptuja sie bardzo szybko ale wiekszosc jednak potrzebuje czasu. Zdrugiej strony piszesz ze corka jest zapraszana na urodziny do Norweskich domow wiec chyba jest akceptowana???? Niestety ze wzgledu na jezyk,inne obyczaje troszke, zawsze na poczatku jestesmy wyobcowani.
Mamo swojej corki niestety musisz przez jakis czas zastapic jej rowniez najblizsza przyjaciolke a nie zawsze to jest takie proste. Tutaj podziw i uklony dla naszych kobiet i dzieci panowie ktore po przyjezdzie do nas sa zagubione i wyobcowane dluzszy czas dla nas!
Zgłoś wpis
Oceń wpis:-1  
Odpowiedz   Cytuj
1434 Posty

(gama28)
Maniak
Niestety zapraszanie na urodziny niczego nie oznacza, bo z reguły zakłada się na początkowym spotkaniu rodzicielskim przed pierwszą klasą, że wszystkie dzieci z danej klasy na urodziny mają być zapraszane, żeby nie robić różnicy i nikogo ewidentnie odrzucić (ewentualnie chłopcy zapraszają chłopców, a dziewczynki zapraszają dziewczynki).
Jeśli twoja córka zaczęła naukę dopiero w tym roku szkolnym, to po prostu TRZEBA CZASU, minęły dopiero dwa miesiące. Te dzieciaki są już są już duże, znają się od kilku lat, mają nawiązane przyjaźnie, a ona jest nowa, prawdopodobnie nie mówi jeszcze zbyt dobrze po norwesku. Jeśli nie jest w żaden sposób prześladowana, to podejrzewam, że niedługo zostanie zaakceptowana. Powszechnie wiadomo, że Norwedzy nie są tak emocjonalni i spontaniczni, jak my Polacy. Trzeba dać im czas, ale można też liczyć na to, że gdy "lody zostaną przełamane" to nawiąże trwałe przyjaźnie.
Zgłoś wpis
Oceń wpis:1  
Odpowiedz   Cytuj
1 Post

(mufinka)
Wiking
Sa ludzie ktorzy adoptuja sie bardzo szybko ale wiekszosc jednak potrzebuje czasu. Zdrugiej strony piszesz ze corka jest zapraszana na urodziny do Norweskich domow wiec chyba jest akceptowana????


W Norwegii jest zwyczaj,.że zaprasza się wszystkie dziewczyny (w tym przypadku) z klasy,bez względu na sympatię.Córka chodziła wcześniej do szkoły językowej ,bez problemu nawiązywała znajomości. Myślę że potrzeba czasu ,ale dzieci nie chcą tak długo czekać .Większość czasu spędzają w szkole i chcą żyć w społeczeństwie jak reszta dzieci bez żadnych barier.
Zgłoś wpis
Oceń wpis:2  
Odpowiedz   Cytuj
1371 Postów
Barbara H
(barbara67)
Maniak
Tak sobie jeszcze pomyslalam, ze mozesz tez wziac sprawy w swoje rece i n.p zaproponowac corce, zeby zaprosial do was do domu potencjalne kolezanki na film + cos do chrupania , na nocowanie i plotki cos takiego nieformalnego

Zgłoś wpis
Oceń wpis:  
Odpowiedz   Cytuj
1434 Posty

(gama28)
Maniak
barbara67 napisał:
Tak sobie jeszcze pomyslalam, ze mozesz tez wziac sprawy w swoje rece i n.p zaproponowac corce, zeby zaprosial do was do domu potencjalne kolezanki na film + cos do chrupania , na nocowanie i plotki cos takiego nieformalnego



I to jest bardzo dobry pomysł, żeby się trochę wkupić na początek i zaprosić na swoje podwórko
Zgłoś wpis
Oceń wpis:1  
Odpowiedz   Cytuj
58 Postów
Ewa Kasprzyk
(ebkas)
Nowicjusz
Moja córcia jest już po tym wszystkim. Pół roku potrzebowalismy, zeby nas zaakceptowano. Też chodziła na urodziny. Niestety wolny czas spędzała sama w domu. My wpadliśmy na pomysł i zapisaliśmy ją na zajecia dodatkowe. Tam też chodziły koleżanki z klasy. Jak zaczęła rozmawiac po norwesku to sytuacja sie zmieniła. Nas też rodzice zaakceptowali. Pomagamy sobie wzajemnie.
Głowa do góry, to minie. Pozdrawiam.
Zgłoś wpis
Oceń wpis:1  
Odpowiedz   Cytuj


Facebook Messenger YouTube Instagram TikTok