Kiedy jadę metrem obok kolesi w koszulkach na ramiączkach, co samo w sobie jest obleśne w centrum miasta, a im tak wali spod tych pacholców, tak capi nieprzytomnie jak z kibli w dawnej bibliotece Uniwersytetu Warszawskiego, tych przy samym wejściu do świątyni czytania, które na dzień dobry atakowały niezapomnianym i absolutnie morderczym bukietem.
wiadomosci.onet.pl/kraj/meller-polacy-sm...20767,wiadomosc.html
wiadomosci.onet.pl/kraj/meller-polacy-sm...20767,wiadomosc.html