Pewnie nic nowego nie powiem ,prócz tego co i większość. Też zaczynałem swoją historie w Norwegi od tej firmy,od czegoś trzeba zacząć. Adecco Trondheim znam z autopsji,Oslo z rozmów z ludźmi stamtąd.Generalnie panuje tam totalny burdel.Niczego nie ma na czas,o wszystko trzeba się prosić i żebrać,a PANIE KONSULTANTKI robią wielką łaskę że cokolwiek załatwią. O pomocy w jakimkolwiek urzędzie można sobie pomarzyć.
Totalne wazeliniarstwo i donosicielstwo.Przy kielichu wszyscy odważni i psioczą na to adecco,ale jak trzeba iść do biura i kłócić się o swoje to morda w kubeł idzie,wiadomo czemu.
Spotkałem kilku ludzi którzy chwalili sobie adecco norweskie.
Na moje szczęście,pracowałem tam tylko rok,bo diabli wiedzą jakby to się skończyło.
Można tylko życzyć szczęścia i stalowych nerwów przyszłym adeccowcom