bad harry napisał:...a jak oni tobie tłumaczyli że masz pracować tak jak oni żeby zostać w firmie to znaczy że ten okres o którym pisałem nastąpił......teraz można sobie już tylko bezstrsowo pracować . chyba że zmienisz firmę .
Bardzo prosto acz skutecznie ...
Jak doszli do wniosku , że słowne tłumaczenia nie przyniosą żadnego wymiernego skutku... ,
to pewnego dnia , gdy Ja za trzy minuty-fajrant , jeszcze przykładnie układałem narzędzia , a oni już byli w aucie i czekali na Moją szanowną personę bezskutecznie ,bo samo dojście do auta to 5-minut... .
Punkt 0:0 włączyli zapłon i powoli , powolutku acz jednostajnie , pojechali w siną dal... na bazę ...
A Ja po zejściu i dojściu na parking 5minut po... zastałem pustki .
Zadzwoniłem , a Norg spokojnie i z powagą powiedział ,że żaden problem , mogę tam na budowie być nawet do jutra i sobie spokojnie pracować ...Oni niestety nie mogą ... Im Nikt za nadgodziny nie płaci... mnie zresztą też nie zapłaci , jednak jak chcę to mogę zostać... KROPKA...
Zasuwałem 15km w ubraniu roboczym w deszczu i nie było zmiłuj się ... .
Na dodatek jak na złość tą drogą nie przejechał nawet rowerzysta...
A na drugi dzień jakby nigdy nic , żadnych komentarzy , złośliwości , ot następny bezstresowy dzień w pracy .
Taki cyrk powtórzył się jeszcze raz , tylko było słonecznie i 5-km.
Od tamtej pory robię w pracy tylko i wyłącznie Tak i To , co konkretnie robią Norgi ... ani mniej ani więcej...
Ot szara robotnicza codzienność ...pozwalająca dotrwać do kaffe-paussa a następnie do fajrantu ...
Bardzo prosto acz skutecznie ...
Jak doszli do wniosku , że słowne tłumaczenia nie przyniosą żadnego wymiernego skutku... ,
to pewnego dnia , gdy Ja za trzy minuty-fajrant , jeszcze przykładnie układałem narzędzia , a oni już byli w aucie i czekali na Moją szanowną personę bezskutecznie ,bo samo dojście do auta to 5-minut... .
Punkt 0:0 włączyli zapłon i powoli , powolutku acz jednostajnie , pojechali w siną dal... na bazę ...
A Ja po zejściu i dojściu na parking 5minut po... zastałem pustki .
Zadzwoniłem , a Norg spokojnie i z powagą powiedział ,że żaden problem , mogę tam na budowie być nawet do jutra i sobie spokojnie pracować ...Oni niestety nie mogą ... Im Nikt za nadgodziny nie płaci... mnie zresztą też nie zapłaci , jednak jak chcę to mogę zostać... KROPKA...
Zasuwałem 15km w ubraniu roboczym w deszczu i nie było zmiłuj się ... .
Na dodatek jak na złość tą drogą nie przejechał nawet rowerzysta...
A na drugi dzień jakby nigdy nic , żadnych komentarzy , złośliwości , ot następny bezstresowy dzień w pracy .
Taki cyrk powtórzył się jeszcze raz , tylko było słonecznie i 5-km.
Od tamtej pory robię w pracy tylko i wyłącznie Tak i To , co konkretnie robią Norgi ... ani mniej ani więcej...
Ot szara robotnicza codzienność ...pozwalająca dotrwać do kaffe-paussa a następnie do fajrantu ...