praca w Oslo na okres letni - Norwegia - s5

Dobrze już wszystko wiemy na temat pracy niani frani, a teraz jak wygląda sprawa pracy w gospodarstwie rolnym na wakacje i przy zbiorach. Ile można zarobić na godzinę i jak wyglądają sprawa zakwaterowania w takim gospodarstwie i wyżywienia. I czy jest to możliwe na 2 miesiące.

byl juz temat o dagmamma gdzie wkleilem cennik i nawet kilka ogloszen dajacych prace za 2500

eunuchu SFO kosztuje 2405 na miesiac i jeszcze dzieciom obiady daja
wiem bo sam place
a ty to mozesz pomazyc o takich zarobkach wysokosc mojego podatku
po raz kolejny sie zblazniles na forum
a wstawiles linka 2012 pomijajac ze Kontantstøtte sie zmienilo
no i kto zatrudni opiekunke bez jezyka

Pisze o jednym a Ty swoje ciagoty wypisujesz,gowno mnie twoja stawka obchodzi,bo jakbys tak wiele zarabial to bys tu kompleksow tutaj nie leczyl,wiecej zarabiasz,to wiecej masz abonamentow,rzeczy ktore trzeba wymieniac,wiecej wydajesz i w konsekwencji jestes na tym poziomie co reszta pajacyku.Na czarno to nawet za te 3000nok ktos sie znajdzie,ale ja tu pisalem o legalnym zatrudnieniu nianki,i de facto nic czlowiek nie traci,a zatrudniajac na czarno tylko doplacasz do biznesu.I dalej podtrzymuje zdanie ze jaj nie masz!

W rolnictwie wbrew pozorom można było bardzo dobrze zarobić. Pieniądze przeważnie były do rączki, po 12 godzin dziennie liczone. Soboty też. Zakwaterowanie tanie lub nawet darmo ew. tylko za prąd. Tylko jest jeden szkopuł, wszelkie tego typu układy są przekazywane wyłącznie w rodzinie i pilnowane jak skarb. Tak że nie ma takiej opcji aby dziś znależć z wolnego naboru dobry układ w rolnictwie. Nawet sezonowy. Gdzieś mi kiedyś mignęły jakieś takie letnie prace w gospodarstwie. Ale było wolne bo daleko na północy. To bilet rzadko tani. A jak praca na 2 m-ce to dośc psuje kalkulacje. A teraz tylu szukających pracy młodych bez zawodu że prawdobodobnie nawet i na północy się nie znajdzie wakatu.

Kolega mnie dobrze zrozumiał domyślam się że skarb bo tam szanują pracownika fizycznego, u naszego chłopka za 12h dymania dostaniesz tyle co u norka na godzinę, i jeszcze pewnie jakieś jedzenie i spanie w mieszkaniu gospodarczym, właśnie o to mi chodzi praca przy zwierzętach albo przy zbiorach, nawet ogórków, wiem że 2 miesiące to słabo ale niestety z racji że jestem studentem nie dysponuje większą ilością czasu jak tylko wakacje :/, ale mam nadzieje że coś trafie, może być nawet poza kołem podbiegunowym ale wątpię że są tam jakieś uprawy

zbyszek21 napisał:
niestety z racji że jestem studentem nie dysponuje większą ilością czasu
z tej racji społeczeństwo przez parę lat będzie do ciebie dokładać w jakimś powiatowym uniwersytecie
te studia geograficzne i dyplom będziesz mógł sobie w dupę wsadzić jak poprosisz o taki w miękkich okładkach
i tyle tego dobrego będzie
ani pożytku przy zbieraniu gnoju od krowy w Norwegii, ani zwrotu nakładów w Polszy
25 lat i rozpoczniesz karierę na zmywaku w Zjednoczonym Królestwie

Ale było wolne bo daleko na północy. To bilet rzadko tani. A jak praca na 2 m-ce to dośc psuje kalkulacje. A teraz tylu szukających pracy młodych bez zawodu że prawdobodobnie nawet i na północy się nie znajdzie wakatu.[/quote]

Na północy mech psychodeliczny na kamieniach się uprawia.

praca na gospodarstwie, niania, czy opiekunka osob starszych...a jak wy sie dogadacie z ludzmi..po jakiemu..na migi ?

Leszek zrobisz 'wrrrr' i wskazesz reka na pile ?

Ewa...polka co ni w zab nie zna norweskiego bedzie zajmowac sie osobami starszymi ktore ni w zab nie znaja angielskiego..co z tego wyjdzie ?

nie powiatowy uniwersytet tylko Uniwersytet Łódzki, a tak poza tym to przeciętny kowalski nawet sobie nie zdaje sprawy ile rzeczy można robić po zakończonych studiach Geografii, a podcierać dupę to możesz sobie swoim dyplomem o ile jakiś masz... w co wątpię...