WItam wszystkich. Sprawa wygląda tak : przez trzy lata pracowałem u polaka, ktory mieszka na stałe w Oslo i ma obywatelstwo. Płacił mi na godziny i nic mnie nie obchodziło. Po kilku tygodniach okazało się, że założył mi działalność jednoosobową, bo jak twierdził inaczej mu się nie opłaca. Ja pierwszy raz za granicą, "duża kasa" więc przymknąłem na to oko. Poza tym pracowało u niego 6 polaków (po 5-7lat)w większości rodzina mojej narzeczonej, więc tym bardziej "spałem spokojnie". On zajmował się wszystkimi papierami i jak mówił "nic mnie nie obchodziło" W grudniu ubiegłego roku zjechałem na święta, a styczniu zadzwoniłem do niego że juz nie wrócę. On twierdzi że zamknął moją działalność, ale co kilka tygodni przychodzą różne pisama z których wynika że mam do zapłaty dość duże sumy. Dodam że wcześniej byłem zameldowany o niego w Oslo, wiec nic do mnie nie przychodziło i z niczym nie miałem styczności. Konkretnym osobą moge wysłać skany tych dokumentów. Były szef twierdzi , że moja firma jest dawno zamknięta i że to pewnie chodzi o to żeby podatek na przód zapłacić. Ogólnie mi to śmierdzi. Mam nadzieje że ktoś mi pomoże. Z góry dziękuje
10 Lat, 8 Miesięcy temu