Pracuje jako freelens (umowa-zlecenie) dla roznych firm,moj poprzedni zleceniodawca w swoim katalogu reklamowym uzyl 14 sztk. moich zdjec fotograficznych bez pytania mnie o zgode,jak rowniez nie zaplacil mi za to zadnego honorarium.
Zdjecia byly umieszczone na polskim portalu fotograficznym z informacja czyjego sa autorstwa.
Skontaktowalem sie z ta firma w tej sprawie,zaproponowali mi sume 28 000 koron,ja uwazam to za bardzo niska sume,gdyz wydany katalog a w nim moje fotografie przynosza firmie bardzo duze zyski.
Rozmawialem z jednym Szwedem fotografem, ktory pracuje na tych samych zasadach co ja,on uwaza ze w Szwecji moglbym wyciagnac od firmy kilka milionow koron za naruszenie praw autorskich.
Teraz nie wiem gdzie jak ta sprawe zaczac,zdjecia zostaly ukradzione z poskiego portalu i uzyte w firmie wydawniczej w Norwegii,czy zrobic to w sadzie w Polsce gdzie jest mi o wiele latwiej to prowadzic ze wzgledu na jezyk i koszty,czy zrobic to w Norwegii gdzie koszty procesow sa kolosalne,z tego co sie zorientowalem.
Nie bede ukrywal ze zalezy mi o jak najlepszym rezultacie finasowym.
Zdjecia byly umieszczone na polskim portalu fotograficznym z informacja czyjego sa autorstwa.
Skontaktowalem sie z ta firma w tej sprawie,zaproponowali mi sume 28 000 koron,ja uwazam to za bardzo niska sume,gdyz wydany katalog a w nim moje fotografie przynosza firmie bardzo duze zyski.
Rozmawialem z jednym Szwedem fotografem, ktory pracuje na tych samych zasadach co ja,on uwaza ze w Szwecji moglbym wyciagnac od firmy kilka milionow koron za naruszenie praw autorskich.
Teraz nie wiem gdzie jak ta sprawe zaczac,zdjecia zostaly ukradzione z poskiego portalu i uzyte w firmie wydawniczej w Norwegii,czy zrobic to w sadzie w Polsce gdzie jest mi o wiele latwiej to prowadzic ze wzgledu na jezyk i koszty,czy zrobic to w Norwegii gdzie koszty procesow sa kolosalne,z tego co sie zorientowalem.
Nie bede ukrywal ze zalezy mi o jak najlepszym rezultacie finasowym.