13 grudnia -pamiętamy !!!!!!!!! - Norwegia

kolejna rocznica zamachu na Wolność
rocznica Morderstwa na Polskim Narodzie .........

no i co ty tam pamiętasz? ile to wiosenek wtedy miałeś? wystawałeś już nad stół?

wiesz....patrzac na to co sie dzieje teraz w PL, szkoda zycia tamtych mlodych ludzi ...a najnowsze haslo wyborcze, oczywiscie ukryte w slodkim pierdzeniu politykow, na ktore lapie sie 80% spoleczenstwa brzmi : Mam wyjebane ( na wyborcow i PL )

o których młodych ludziach mówisz???? o tych 200000, słownie dwustu tysiącach poddanych reinkarnacji po tzw Powstaniu Warszawskim??? co to są teraz w innych światach, bo się paru przygłupom zachciało pomachać zardzewiałymi szabelkami. czy mowa o tych mniej niż 100 co zginęło w tzw stanie wojennym, a mogły być miliony, gdyby generał nie wziął tej ogłupiałej gawiedzi za wąsy

   Pamiętam dzień, w którym rozległ się ostatni krzyk upadającego systemu. Stan wojenny był sposobem zapewnienia czasu dla rządzących na spokojne opracowanie i wdrożenie planu sprzedaży oficjalnej władzy nad krajem.
   Jak pokazały nam lata "demokracji i wolności", ludzie "komuny" trzymają nadal kontrolę nad krajem, są takimi "szefami wszystkich szefów". Mają władzę w postaci majątku, układów, agentów, dobrze przygotowanych teczek (które ponoć zdążono częściowo spalić, a jakimś dziwnym trafem znajdują się papiery na "każdego" )...
   Ofiary pierwszych dni stanu wojennego obrazują nam drogę, po której społeczeństwo dążyło do ostatecznej konfrontacji, narastająca fala społecznego niezadowolenia doprowadziłaby w końcu do tysiecy ofiar w bratobójczej wojnie (w historii i tu na forum mamy sporo przykładów jak łatwo wzbudzić w nas agresję przeciwko sobie). Zatrzymanie tej lawiny w chwili, kiedy nie osiągnęła jeszcze zabójczej mocy, było majstersztykiem. Przy okazji, gdyby doszło do wybuchu rewolucji, "komuniści" straciliby "wszystko", a ZSSR wkroczyłby z poparciem połowy świata i wtedy dupa, znowu nie ma kraju.

Pamietam ten dzien 12 grudnia bylam na brydzu u znajomych i oczywiscie pilismy wodeczke zagryzajac ogorkiem. Wrocilam nad ranem zmeczona .Obudzilam sie po poludniu ,wlanczam TV i sie dziwuje co to za teatr ,Jaruzelski w mundurze wojskowym przemawia .Nie dotarlo do mnie co mowi ,dopiero pochwili zrozumialam ze wojne domowa mamy . W sylwestra umowinych mialam znajomych na zabawe, w domu mialo byc nas 13 osob a tu slysze ze nie wolno bo jak zbierze sie ponad 4 osoby to juz zebranie i rozganiaja ( tylko kolejki w sklepie jakos nie rozganiali ,a bylo nas tam o wiele wiecej niz 4 osoby).Na zlosc okupantowi zabawa sie odbyla i to pod nosem WKR-u ,nic nam nie zrobili ,glosno bylo i wesolo .To byl najlepszy sylwester . Takie wspomnienia mam z tego dnia ,a 13-tka zawsze byla i jest dobra dla mnie a jak trafi w piatek to juz super ,tylko wtedy dla wszystkich byla to okropna data.

Dino napisał:

   ...
   Ofiary pierwszych dni stanu wojennego obrazują nam drogę, po której społeczeństwo dążyło do ostatecznej konfrontacji, narastająca fala społecznego niezadowolenia doprowadziłaby w końcu do tysiecy ofiar w bratobójczej wojnie (w historii i tu na forum mamy sporo przykładów jak łatwo wzbudzić w nas agresję przeciwko sobie). Zatrzymanie tej lawiny w chwili, kiedy nie osiągnęła jeszcze zabójczej mocy, było majstersztykiem. Przy okazji, gdyby doszło do wybuchu rewolucji, "komuniści" straciliby "wszystko", a ZSSR wkroczyłby z poparciem połowy świata i wtedy dupa, znowu nie ma kraju.
Niestety pochwała majstersztyku zatrzymującego lawinę oparta jest na niewiedzy o tym ,że stan wojenny był już
przygotowywany przed końcem 1980 roku a o zbrodniczych zamiarach Jaruzelskiego najlepiej świadczą dokumenty
np.notatki W.Anoszkina,w których jest prośba Jaruzelskiego o interwencję jeśli sobie sam nie poradzi.
Na czym miał polegeć ten majstersztyk?
Bo chyba nie na ratowaniu ludności polskiej przed ofiarami.
"Władza ludowa nie będzie oddana" jak powiedział Jaruzelski i dla tego celu poświęciłby każdego z Polaków.
Od 1979 ZSRR wykrwawiała się w Afganistanie i o ile pamiętam nikt z zachodu nie popierał tej interwencji a wrecz przeciwnie.
więc chyba i to nie jest prawdą co piszesz o ewentualnej obojętności zachodu w przypadku Polski

Upsss a ja mialam wtedy roczek i robilam w pieluchy tetrowe!!!!

I o maly wlos mojego taty by nie zastrzelili... dziady jedne

a może ta grupa laokonia przynajmniej raz wypowiedziałaby się sama za siebie a nie przepisywała propagandę z internetu