alimenty - Norwegia

Mam pytanie o alimenty. Jestem z dzieckiem w Polsce. Ojciec wyjechał rok temu. Nie płaci alimentów. Sąd w Polsce przekazał sprawę do NAVO i oni mają podjąc działania w celu wyegzekwowania alimentów. Co może zrobic ta instytucja, bo słyszałam że oni zajmują się zasiłkami. Wiem, że mąż pracuje nielegalnie. Czy mogą go np. deportowac do Polski? Nie wiem czy ma to jakieś znaczenie dla sprawy, ale były już założył nową rodzinę i ma drugie dziecko. Gdyby ktoś miał podobne doświadczenia i mógł podac jakieś informacje to będę bardzo wdzięczna.

sorki moze nie w temacie ale co to za roznica czy ma nowa rodzine czy nie MA PLACIC I KONIEC!!!!!!!!!! ZAL 2000 KORON MU(PEWNIE WIEKSZYCH ALIMENTOW POLSKI SAD NIE ZASADZIL)!!!!!!!!!!!!!!!!!!! ROBI Z SIEBIE DZIADA I TYLE!!!!!!!!!!!!!!!

Napisałam, że ma nową rodzinę, bo o nią dba i na to ma pieniądze. Niestety pracuje na czarno i będzie tłumaczył w NAVO, że on nic nie ma i utrzymuje go ta dziewczyna. Najgorsze jest to, że sam zobowiązał się do płacenia na dziecko 700 zł miesiecznie, a teraz będzie się tłumaczył że ma dobre chęci tylko puste kieszenie, tak jak mi to mówi.
Zastanawiam się czy w Norwegii też egzekucja alimentów ciągnie się tak długo i jakimi srodkami dysponuje NAVO w celu egzekucji.

Najlepsze wyjscie to isc do ambasady Polskiej tam Ci wszystko powiedza a tu jego tlumaczenia na nic sie nie zdadza napewno uzyskasz pieniadze na utrzymanie dziecka nawet jak nie pracuje sciagna z niego co za facet nie chciec dawac na swoje dzieci troki od kaleson.Pozdrawiam.

Moj stary to samo prawie Nav nic z niego nie ściągnie, musisz to załatwic w Norwegii przez sąd. Jesli nie pracuje, to wystąp w Polsce o zaliczke alimentacyjną.

Hilton, a czym konkretnie zajmuje się nav? Ja złożyłam w Polsce wszystkie dokumenty wraz z wyrokiem w Sądzie. I oni przesłali to do NAVO. A teraz dowiaduję sie, że oni są od zasiłków. Dziwne działanie naszego sądu i nie tylko.
Złożyłam wniosek o alimenty z funduszu, ale Mops zażadał informacji z Norwegii, o tym że egzekucja jest bezskuteczna. Nie wystarczy im sama informacja, że sprawa jest w toku. Złożyłam odwołanie, bo ustawa mówi co innego, gdy dłużnik przebywa za granicą.
Ale na razie nie mam alimentów ani z funduszu ani od tatusia. A decyzję o alimentach dostałam w listopadzie zeszłego roku. Wszędzie tłumaczą się przepisami i procedurami, nikogi nie obchodzi dobro dziecka.

widzisz sama Kamo1 jaki to dziwny kraj ta Polska, gdzie ostatnią rzeczą, która się tu liczy to człowiek ........Dlatego trzeba stąd spieprzać !
Żałuję, że nie mogę Ci pomóc, bo nigdy nie miałam takiego problemu. Nie chcę Cię martwić, ale sprawa wygląda raczej beznadziejnie z mojego punktu widzenia przynajmniej z dwóch powodów.Po pierwsze nie wiadomo czy go znajdą, po drugie nawet jeżeli tak to jak ściągną kasę skoro oficjalnie nie pracuje.A w Polsce procedury każą Ci czekać na odpowiedź jeszcze pół roku i nikt się nie zastanowi, że przez ten cały okres oczekiwania twoje dziecko będzie żyło np.w nędzy..............

Witam jak chcesz to zadzwoń 667 028 589 lub odwiedź mnie na fb Kris Bachanek