– Jeśli wprowadzą opłatę lotniczą, ruch na lotnisku Rygge spadnie z 1,6 miliona pasażerów do 500 tys. To opłata, która sprawi, że prywatne lotniska, takiej jak my, bardzo ucierpią – mówi dyrektor lotniska, Pål F. Tandberg.
Ruch na lotnisku Rygge w 90 proc. zależy od jednego przewoźnika – Ryanaira. Z powodu opłaty lotniczej, która rząd ma wprowadzić 1 kwietnia, Ryanair zapowiedział wycofanie wszystkich lotów z lotniska Rygge już od listopada 2016 roku. Utrata tak znaczącego przewoźnika dla lotniska Rygge oznacza „śmierć”.
W najgorszym wypadku opóźnienie
21 lutego ma odbyć się dyskusja w sprawie nowej opłaty. Dyrektor lotniska Rygge ma nadzieję, że to uświadomi politykom, jak bardzo wprowadzenie nowego podatku zaszkodzi lotniskom. Liczy, że w najgorszym wypadku norweski rząd opóźni swoją decyzję.
– Wiadomość o opłacie spadła na nas jak grom z jasnego nieba. Mamy nadzieję, że rząd opóźni jej wprowadzenie, bo w jej konsekwencji wiele ludzi straci zatrudnienie. Mówimy tutaj o tysiącu miejsc pracy w samym Østfold i 4-5 tys. w pozostałej części kraju – mówi Tandberg.
Ruch na lotnisku Rygge w 90 proc. zależy od jednego przewoźnika – Ryanaira. Z powodu opłaty lotniczej, która rząd ma wprowadzić 1 kwietnia, Ryanair zapowiedział wycofanie wszystkich lotów z lotniska Rygge już od listopada 2016 roku. Utrata tak znaczącego przewoźnika dla lotniska Rygge oznacza „śmierć”.
W najgorszym wypadku opóźnienie
21 lutego ma odbyć się dyskusja w sprawie nowej opłaty. Dyrektor lotniska Rygge ma nadzieję, że to uświadomi politykom, jak bardzo wprowadzenie nowego podatku zaszkodzi lotniskom. Liczy, że w najgorszym wypadku norweski rząd opóźni swoją decyzję.
– Wiadomość o opłacie spadła na nas jak grom z jasnego nieba. Mamy nadzieję, że rząd opóźni jej wprowadzenie, bo w jej konsekwencji wiele ludzi straci zatrudnienie. Mówimy tutaj o tysiącu miejsc pracy w samym Østfold i 4-5 tys. w pozostałej części kraju – mówi Tandberg.
