WujekJanek napisał:
romulus100 napisał:
czy wiecie na jakich zasadach mozna jezdzic polskim samochodem po norge?
Wiemy.
1. Samochodu na polskich blachach mozesz uzywac, jesli twoj calkowity okres pobytu bedzie krotszy niz rok, a pod koniec pierwszego roku mozesz wystapic o przedluzenie tego okresu o kolejny rok.
2. Bazujac na statusie pendler masz wozic ze soba w samochodzie cala mase roznego rodzaju papierzysk, potwierdzajacych ze systematycznie jezdzisz do Polski a tu jestes tylko "czasowo"
3. Jesli podpiszesz umowe o prace na czas nieoznaczony, od tego momentu nie mozesz juz jezdzic.
4. Znajdziesz cala mase doradcow, fachowcow, domoroslych ksiegowych, ktorzy Ci beda doradzac ze jednak mozesz... Jak przyjda klopoty, to pamietaj, ze beda to TWOJE a nie ICH klopoty.
5. Maly klopot to bardzo upierdliwy policjant. Ale najbardziej upierdliwy policjant jak dostanie sterte papierow i biletow zjazdowych to wymieknie.
6.Duzy klopot to kolizja drogowa. Wtedy za sprawe biora sie prawnicy norweskiej firmy ubezpieczeniowej. I wtedy za jakies 20 lat splacisz to co firmy ubezpieczeniowe razem z Tollem i Skattem nalicza Ci do zaplaty.
7.Cala masa Polakow po prostu jezdzi, liczac na to ze nic sie nie stanie i wszystko bedzie dobrze.
8.Zakup gownianego ale jezdzacego samochodu na norweskich blachach plus obowiazkowe casco na rok to nie wiecej niz jednomiesieczne lonn. (10.000 do 20.000auto plus 10.000polisa). Pi razy drzwi. I masz swiety spojedn
Teraz sam sobie policz, co Ci sie bardziej oplaca.
------------------
+ jedna opcja do kompletu: polskie blachy,rejestracja na żonę, żona obok obowiązkowo ( właśnie jest z wizyta)...i ok.