Na Kaziku i nie tylko się wychowywałem i to chyba właśnie dzięki takim ludziom jak on (a pragnę przypomnieć że i on pracował kiedyś w UK i poznał tam trochę inne życie) ta niezgoda na zastaną rzeczywistość. Co do tego dymania w Polsce powiem jak wygląda to u mnie. Mam pracę przez agencję pracy bo w Polsce to ostatnio bardzo modne i "robole" tacy jak ja coraz częściej tylko tak mogą znaleźć pracę. Dostaję umowę co miesiąc i wygląda to tak że jak z dwa razy bym odmówił to następnej umowy już nie dostanę, już nie mówiąc nawet o uzasadnionym chorobowym gdzie ktoś np. miał wypadek samochodowy - po takim czymś też kolejnej umowy nie dostaniesz. Jak to powiedział mi kadrowiec - my potrzebujemy zdrowych ludzi a jeśli ktoś chociaż na tydzień zachoruje to znajdziemy sobie następnego. Kiedyś w jednej z firm pracownicy zaczęli protestować przeciwko takiemu traktowaniu bo dostawali głodowe pieniądze, to przyszedł szef i powiedział że jeśli im się nie podoba to on może cały zakład zamknąć bo zarobił już tyle że starczy mu do końca życia
i pracuj człowieku dla takich bezmózgów.
