01.2010 przylatuję do Oslo, na zawsze jak żyje się - Norwegia

Witajcie
Jestem nowy na tej stronie, w styczniu 2010 przylatuję do Norwegii i zamierzam tem już pozostać.
Decyzja zapadła, teraz rozglądam się za pracą i mieszkaniem no i oczywiście wyszukuję informacji na temat
życia i pracy w Norwegii w ten sposób trafiłem na tą stronę. Jeśli znalazłbym się ktoś z dobrą radą, to z góry dziękuję. Potrzebuję podpowiedzi na co zwrócić uwagę?, o czym powinienem pamiętać?. Nie chciałbym popełniać oczywistych błędów z pewnością i tak będzie ich wiele - na początku.
A może ktoś słyszał o pracy? chociaż z tego co widzę więcej jest tu osób szukających pracę w tym również takich którzy mieszkają i znają już dobrze Norwegię.
W każdym razie każda pomoc, podpowiedź czy rada jest dla mnie na wagę złota.
Pozdrawiam Wszystkich i mam nadzieję, że będzie okazja poznać Was, a już na pewno częściej pisać na tej stronie.

Hej! Norwegia to piękny kraj, ale nie pozbawiony niespodzianek. Prawda jest taka ,że zli i dobrzy ludzie są wszędzie. Pracy tu jest znacznie więcej w sezonie, więc może lepiej dla ciebie żebyś odłożył wyjazd do wiosny. Jest więcej ofert na wiosnę.. Pozdrawiam..

Jeżeli nie masz konkretnego zawodu popartego praktyką zawodową , oraz słabo znasz co najmniej angielski to źle wróżę ...
Tu eldorado zawodowe skończyło się w tamtym roku gdzie pracodawcy norwescy brali każdego na pniu jak leciało,aby tylko miał jako takie pojęcie zawodowe i umiał się dogadać ...
No może TU NA PÓŁNOCY to jeszcze jak cię mogę , jednak na południu to jak słyszę jest ciężko nawet dla rdzennych Norgów , którzy właśnie zjeżdżają w rodzinne strony z robót w delegacjach ...
Najlepiej jak na początku przyjedziesz przez konkretnego pośrednika ,który automatycznie załatwia wszystkie mało zauważalne sprawy socjalno bytowe ,a które samemu jest nieraz trudno przeskoczyć...
No i gotówki na początek zawsze trzeba mieć dużo więcej niż z pośrednikiem...
Niemniej powodzenia...

I tu masz racje..samodzielny wyjazd bez mieszkania i pracy to wielkie ryzyko jesli chodzi o Norwegię..niektórzy myla ten kraj z np.Irlandia i uważają,ze jest tak jak tam...tzn było
w tej chwili i jezyk angielski juz nie wystarcza,wymagaja norweskiego a i praca tylko dla specjalistów poparta porządna praktyka i doswiadczeniem....moj znajomy już ponad rok stara sie o wyjazd jako elektryk z 20 letnim stażem i nic nie ma,żadnych ofert...niemniej zycze powodzenia i wytrwałosci bo widzę,że zapału nie brakuje...

Serdecznie dziękuję za wszystkie uwagi, domyślałem się, że bajki to już nigdzie dzisiaj nie ma, jednak żyję nadzieją i jestem bardzo zmotywowany i całkowicie zdecydowany. Oczywiście będę starał się przez pośrednika coś załatwić, tak byłoby najprościej. Może macie jakieś podpowiedzi co do pośrednika z którym warto współpracować. Nie musi być najtańszy, byle byłe skuteczny. Ja i tak jadę nie cofnę się, ale nie ukrywam że interesowałaby mnie najłatwiejsza droga. Po co wyważać drzwi otwarte już.
Pozdrawiam i jeszcze raz dziękuję za rady i ostrzeżenia.
Do zobaczenia w Norwegii.

Marek123 napisał:
Może macie jakieś podpowiedzi co do pośrednika z którym warto współpracować.a co potrafisz robic?jaki masz zawod?
jezyk jakis obcy znasz?

truskawkowa napisał:
Marek123 napisał:
Może macie jakieś podpowiedzi co do pośrednika z którym warto współpracować.a co potrafisz robic?jaki masz zawod?
jezyk jakis obcy znasz?

Umiem wszystko
Krawaty wiążę, usuwam ciąże...

eee to da se chlopak rade

a tak na powaznie Marek,to chcesz wskazowek,ale nie piszesz nic o sobie,zeby mozna bylo Ci cos poradzic

angielski
zawód wyuczony to raczej nie przydatny bo prawnik, ale pracowałem głównie w bankowości
teraz mam firmę szkoleniową dla menedżerów i szkołę tańca - bo jestem też instruktorem i byłym tancerzem tańca towarzyskiego ostatnio na topie, przynajmniej w Polsce. Poza tym żeglarz i ratownik WOPR, ale ciągle nie wiem czy to się przyda. Najprawdopodobniej mój zawód ze szkoły średniej czyli elektryk, mało mam praktyki ale manualnie ok. wiedza wystarczająca, przy budowie domu sam kładłem instalację. Hobby-stycznie składałem i naprawiałem stare motocykle, nowe też ale te bez elektroniki. Ogólnie potrafię dużo rzeczy. Pewnie zacznę od jakiejś fizycznej pracy. Zobaczymy.
pozdrawiam.
Gdybyś coś slyszał to liczę na sygnał

po tym co piszesz widze,ze nie przyjezdzasz do No po pieniadze
no coz,zycze szczescia,przyda Ci sie w tym trudnym dla Norwegii okresie