Witajcie, to mój pierwszy post, aczkolwiek zacznę z innego pułapu aniżeli przywitanie, którym zajmę się później.
www.mammarzenie.org/marzyciel/8731,5,wyjazd-do-norwegii
Przeczytajcie tekst. Dziewczynka jest śmiertelnie chora.
Większość z Was pasjonowała się Norwegia przed wylotem, pracą, czy czymkolwiek. A nawet jeśli tak nie było, to magia zadziałała po osiedleniu, nieprawdaż?
Nie chce wchodzić w polemikę, mówić o ludziach zdrowych, ich możliwościach, itp. Chciałbym po prostu zrobić coś, co może nie będzie miało echa w świecie, ale wywoła uśmiech na twarzy dziecka, które nie dożyje tylu lat co niejedno z nas.
Nie jestem w stanie też sfinalizować/zorganizować sam tej wycieczki. Chciałbym się dowiedzieć, czy ktokolwiek z Was, z racji po prostu dobrego gestu, miałoby chęć pomóc w jakikolwiek sposób bez narzuconego z góry scenariusza.
Możecie zobaczyć też marzenia innych chorych dzieci - niektóre są spełniane przez firmy, gości weselnych jakichś ludzi, fundację, a także jakieś stowarzyszenia, np. Polskich kibiców Manchesteru United.
Pomyślałem, że fajnie by było, aby ta dziewczyna mogła dostać coś 'od nas', choć większość z 'nas' nie jest ze sobą w jakikolwiek sposób związana.
W kupie siła, nieprawdaż?
Także jeśli ktoś jest chętny do pomocy w JAKIKOLWIEK sposób - nie mówię tutaj np. o wykładaniu konkretnych kwot, ale chociażby o tym, że jeśli w jakiś sposób udałoby się ten pomysł sfinalizować, to zaprosiłby ową dziewczynkę na herbatę, gdyby była zmęczona tymi lodowcami, byłoby naprawdę w porządku. Czasem dobroć kosztuje, czasem nie, ale najlepsze rzeczy w życiu powinny być za darmo.
Kończę wywód, więc raz jeszcze - jeśli ktoś chętny - bez na razie głębszych deklaracji - napisać po prostu posta w stylu 'zgłaszam się' lub mi prywatną wiadomość.
Z góry wam dziękuję.
www.mammarzenie.org/marzyciel/8731,5,wyjazd-do-norwegii
Przeczytajcie tekst. Dziewczynka jest śmiertelnie chora.
Większość z Was pasjonowała się Norwegia przed wylotem, pracą, czy czymkolwiek. A nawet jeśli tak nie było, to magia zadziałała po osiedleniu, nieprawdaż?
Nie chce wchodzić w polemikę, mówić o ludziach zdrowych, ich możliwościach, itp. Chciałbym po prostu zrobić coś, co może nie będzie miało echa w świecie, ale wywoła uśmiech na twarzy dziecka, które nie dożyje tylu lat co niejedno z nas.
Nie jestem w stanie też sfinalizować/zorganizować sam tej wycieczki. Chciałbym się dowiedzieć, czy ktokolwiek z Was, z racji po prostu dobrego gestu, miałoby chęć pomóc w jakikolwiek sposób bez narzuconego z góry scenariusza.
Możecie zobaczyć też marzenia innych chorych dzieci - niektóre są spełniane przez firmy, gości weselnych jakichś ludzi, fundację, a także jakieś stowarzyszenia, np. Polskich kibiców Manchesteru United.
Pomyślałem, że fajnie by było, aby ta dziewczyna mogła dostać coś 'od nas', choć większość z 'nas' nie jest ze sobą w jakikolwiek sposób związana.
W kupie siła, nieprawdaż?
Także jeśli ktoś jest chętny do pomocy w JAKIKOLWIEK sposób - nie mówię tutaj np. o wykładaniu konkretnych kwot, ale chociażby o tym, że jeśli w jakiś sposób udałoby się ten pomysł sfinalizować, to zaprosiłby ową dziewczynkę na herbatę, gdyby była zmęczona tymi lodowcami, byłoby naprawdę w porządku. Czasem dobroć kosztuje, czasem nie, ale najlepsze rzeczy w życiu powinny być za darmo.
Kończę wywód, więc raz jeszcze - jeśli ktoś chętny - bez na razie głębszych deklaracji - napisać po prostu posta w stylu 'zgłaszam się' lub mi prywatną wiadomość.
Z góry wam dziękuję.