Są w tym jednak jakieś plusy, Norwegowie są bardziej pokorni, nie są takimi dupkami jak choćby 15 lat temu. Utwór gdzie śpiewają że kupią Szwecję jak będą chcieli jest tego dowodem. By zaszły zmiany to najpierw trzeba dostrzec w sobie wady. Jak na razie to tkwią w rozwiązaniach ekonomicznych, które były skuteczne kilka dekad temu. Boją się pogłębienia kryzysu a to doprowadza do jeszcze większego kryzysu. Świat pędzi, dziś kreatywność jest w cenie, a tu ludzi kreatywnych się tłamsi. Mieli swoje pięć minut, kiedy mogli zatrzymać, przyciągnąć zdolnych ludzi do siebie, oni mieli do zaoferowania tylko sprzątanie i inne ciężkie prace fizyczne. Dziś przyjeżdżają tu tylko uchodźcy, którzy się dowiedzieli że można tu leżeć i dobrze żyć. My jesteśmy inni, jesteśmy zakompleksieni, jesteśmy malkontentami, wydaje się nam że tylko nasza kiełbasa ich kiełbasę do tej pory przegoniła, a w rzeczywistości Polska w wielu kwestiach dawno przewyższyła zachód, widzą to obcokrajowcy otwarci na świat. Europa od wielu dekad tkwi w dominacji lewaków, jeszcze nie doszła do tego punktu co USA gdzie jest jakiś balans. W życiu jest tak że jak optymista wynajdzie samolot to pesymista wynajdzie spadochron. W technologi zachodzą ogromne zmiany a polityka za nimi nie nadąża. Dolar chyba z dziesięć lat szorował po dnie, mam nadzieję że i korona się odbije. Świat widział większe kryzysy. Najgorsza jest jednak groźba 3 wojny światowej.