Strona korzysta z plików cookies

w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Prywatności. Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies w Twojej przeglądarce.

Przejdź do serwisu

Dobrze zarabiają, ale nie stać ich na mieszkanie. Do Norwegii nadciąga nowy kryzys - Norwegia

Czytali temat:
Karol Pitek Joanna Kuchnicka Zbigniew Karpinski Nauka Transport Miroman Riggman (3294 niezalogowanych)
1 Post
Redaktor
Zgłoś wpis
Oceń wpis:1  
Odpowiedz   Cytuj
1 Post
Xx1
(Xx1) Online
Wiking
Mieszkanie? To nie jedyny problem. A ile kosztuje miesięcznie jedzenie, środki czystości itp. na jedno gospodarstwo domowe? To chyba mniej więcej tyle co dobry telefon. O reszcie wydatków już nie wspomnę. Powinno się dobrze wybatożyć towarzystwo za to odpowiedzialne by ich następcy bardziej się starali. Banda urzędników i polityków, myślących że oni potrafią zrobić lepszy pożytek z naszych pieniędzy. Zabierają ludziom pracującym by tym, którzy nie przepracowali tu nawet godziny wyposażać mieszkania w najnowsze sprzęty. W końcu ludzie pracujący powinni wyjść na ulice i powiedzieć dość, nie będziemy zasuwać na bandę urzędników, rzucającą kłody pod nogi i młodych byków, którzy przyjechali tu leżeć do końca życia! Podatki są na oświatę, służbę zdrowia, ludzi będących w ciężkiej sytuacji, na rozwój…
Zgłoś wpis
Oceń wpis:43  
Odpowiedz   Cytuj
4 Posty
Sułtan
(Sułtan)
Wiking
Może to jeszcze rozwińmy, bo problem jest jeszcze większy, zaczyna być to samo co w Polsce, czyli to przed czym uciekaliśmy. Będę tu pisał o swojej sytuacji, ale założę się że wypowiem się w imieniu wielu.
Aktualnie wynajmuje 3 pokojowe mieszkanie (czyli po norwesku 2 sypialniane), za 11 tys ze wszystkim w cenie (porównując do aktualnych ofert wiem że trafiło mi się bardzo dobrze) I podnajmuje drugi pokój za połowę ceny, ale nie zawsze udaje mi się znaleźć kogoś na czas i zdarza się że płacę całą kwotę. Rocznie mam około 340 tys, ale z tym rokiem kończy mi się podatek 25% i będę miał 34%, czyli zarobki na rękę spadają z około 22 tys na około 19. Czyli rocznie z około 255 tys na jakieś 225, co by pokrywało kilka miesięcy czynszu. Także rocznie place minimum 66 tys samego czynszu. Jestem dość sporych rozmiarów facetem i musze czasem więcej zjeść, także miesięcznie schodzi mi jakieś 5 tys miesięcznie na samo jedzenie bo próbuje także jeść dość zdrowo. Czyli rocznie kolejne 60 tys na samo jedzenie. Także od wypłaty na czysto odliczając tylko mieszkanie i jedzenie zostaje 100 tys na dosłownie całą resztę. Abonament, transport (oczywiście miejski bo na samochód mnie nie stać), detergenty, utrzymanie domu, jakiekolwiek naprawy, I jakąkolwiek rozrywkę w życiu, co także wynosi kilkadziesiąt tysięcy rocznie, juz nie wspominając nawet o nie planowanych wydatkach. Więc do odłożenia dla osób żyjących samotnie zostaje naprawdę garstka pieniędzy miesięcznie. Mam także już dość dzielenia z kimś mieszkania i nawet kosztem zaciśnięcia pasa na jakiś czas chciałbym wynająć własne nawet dość małe mieszkanie, ale gdy widzę oferty klitek bo inaczej ich nie można nazwać, po max 25m za 9-11 tys miesięcznie plus nieraz dodatkowo prąd, tracę na to jakąkolwiek nadzieję. Aktualnie jedyna różnica między Polską a Norwegią dla mnie jest taka, że tu jestem jakoś w stanie sam przeżyć z pojedynczej wypłaty, pracując powiedzmy za minimalną, bo wynajem procentowo do wypłaty wychodzi lepiej niż w Polsce.
To tak po krotce. To jak ktokolwiek z osób w podobnej sytuacji do mojej miałby uzbierać choćby na wkład własny? Najtańsze mieszkania które mają po 24m, w których nikt nie chcialby mieszkać, zaczynają się od jakichś 2.5-3 mln. Z czego z miejsca trzeba płacić ratę kredytu, czynsz który jest nieraz drożdży od wynajmu, oraz nigdy nie znikający dlug wspólny, który też czasem wynosi kilka tysięcy miesięcznie. Więc wychodzi na to, że nie byłoby kasy nawet żeby mieć za co żyć. Aktualnie wynajem opłaca się bardziej niż kupienie władnego mieszkania, tym bardziej że co raz cięższe jest uzbieranie nawet na wkład własny. Tak samo jak w Polsce nasze wypłaty stają się co raz mniej warte, wszystko bez przerwy staje się co raz droższe, ale wszyscy co zarabiają średnią tego problemu nie widzą, bo ich ten temat w większości nie dotyczy. Klapki na oczach. Poza tym co związkowcy mogą zmienić na runku nieruchomości. Zmniejszą ceny mieszkań? Nie. Zmniejszą ceny wynajmu? Nie. Koszta czynszu? Nie. Nic nie zmienią. Nawet jeśli wywalczą jakieś prawo do pierwokupu osobom które nie posiadają własnych czterech kątów, to i tak nie zmieni to faktu, że tym osobom i tak albo nie uda się zarobic na takie mieszkanie, albo przez koszta go później utrzymać. Jedyne szanse dają mieszkania, które płacą do gminy opłatę roczną, oraz nie posiadają długu wspólnego. Najczęściej są to mieszkania które są częścią domu rodzinnego, ale takie z każdą chwilą stają się co raz droższe, oraz jest ich co raz mniej, a za chwilę będą taką rzadkością, że ich cena w ogóle wyskoczy w kosmos. Pozdrawiam wszystkich zaciskających co raz bardziej pasa.
Zgłoś wpis
Oceń wpis:54  
Odpowiedz   Cytuj
1 Post
ZST
(ZST)
Wiking
Stary szacun , że tu jesteś ! Za 20 tys na rękę to jak 5 tys w Polsce , więc też byś się utrzymał ... Proponuję zmienić zawód , zrobić kilka kursów i zarobki wzrosną do 30 tys koron.
Zgłoś wpis
Oceń wpis:4  
Odpowiedz   Cytuj
1 Post

(Simi1990)
Wiking
Więcej socjalizmu i podatków a na pewno będzie lepiej...
Zgłoś wpis
Oceń wpis:6  
Odpowiedz   Cytuj
1 Post

(Simi1990)
Wiking
Więcej socjalizmu i podatków a na pewno będzie lepiej
Zgłoś wpis
Oceń wpis:13  
Odpowiedz   Cytuj
1 Post
Xx1
(Xx1) Online
Wiking
W Polsce to jest chyba kwestia miejsca. Ja widzę głównie Warszawę i jedno miasto w Mazowieckiem. Ci którzy mają firmy w Warszawie żyją na bardzo wysokim poziomie, ale ci biedniejsi z rodziny i znajomych również nie narzekają. W Polsce największe szanse na dobrą pracę są w Warszawie, jeśli ma się odwagę wyjechać do Norwegii to Warszawa była by dużo prostsza opcja. 20000 na rękę to jest wyzysk i takiego pracodawcę należy bez skrupułów jak najszybciej zostawić. Na wiosnę na pewno będzie więcej ofert pracy, wystarczy gdzieś się załapać a później sumiennie pracować. Nawet 30000 na rękę przy obecnych cenach to jest mało. Faceta powinno stać na to by utrzymać kilkuosobową rodzinę, a wypłata żony to powinien być dodatek. Obecnie dwoje musi zasowac na koszty życia. Nie wierzę że ta sytuacja będzie długo trwała, nie w tak bogatym kraju. Norwegowie już narzekają, są doraźnie rozwiązania pod postacią rozdawania darmowego jedzenia, ale należy dawać wędkę nie rybę. Pracujący muszą dobrze zarabiać a siedzący na socjalu im zazdrościć i marzyć o dobrej pracy. Im klasą średnia jest większa tym lepiej w danym kraju.
Zgłoś wpis
Oceń wpis:35  
Odpowiedz   Cytuj
1 Post
Xx1
(Xx1) Online
Wiking
Jedyny plus tej sytuacji jest taki że możemy powiedzieć Norwegom że mamy w Norwegii to przez co z Polski się wyprowadziliśmy i jak się nie obudzą to poziom życia niedługo będzie porównywalny do tego w Mołdawii. A jeszcze niedawno śpiewali piosenki że kupią Szwecję jak będą chcieli…
Zgłoś wpis
Oceń wpis:22  
Odpowiedz   Cytuj
1 Post
Viking V
(Viking V)
Wiking
Jak Polacy wyjada to dopiero będzie płacz xD
Zgłoś wpis
Oceń wpis:9  
Odpowiedz   Cytuj
1 Post
viking999
(viking999)
Wiking
@sułtan a zobacz ja przytocze Ci swój przykład 3 lata temu brałem kredyt na tomannsbolig gdzie rate mialem 15 tys nok ,teraz ten sam kredyt płacę obecnie 27 tys nok .Kolejny był 7 tys teraz 11 tys .Wczesniej wynajmowałem 1 mieszkanie z ktorego pokrywalem rate kredytu teraz wynajmuje 2 gdzie nie starcza na pokrycie raty.Mnie denerwuje to że Ci idioci widzą jedną drogę do zbicia inflacji mianowicie podwyżki stóp !w tym momencie większość moich sąsiadów Norwegów jest na skraju wytrzymałości fizycznej jak i psychicznej .Ja poniekąd również gdzie już poziom flustracji wzrósł diametralnie i jak nigdy bym nie powiedział rozważam po 12 latach koniec przygody z No zresztą jak spora liczba moich znajomych i reszta Polaków....
Zgłoś wpis
Oceń wpis:25  
Odpowiedz   Cytuj


Facebook Messenger YouTube Instagram TikTok