Obawiam się że Norwegia nie jest do końca świadoma zjawiska zaangażowania obywateli (w tym też byłych obywateli RU "wżenionych" w norweskie rodziny) w szpiegowanie.
Mój znajomy już prawie 15 lat temu opowiadał mi historię jego 2 ex-moskalaskich pacjentek- bogato ochajtanych z Norwegami. Z racji wykonywanego zawodu spostrzegł na ich ciałach ślady walk po "wycieczce na Ibizę". Sprzedały to jako wypadek samochodowy. Potrafił rozpoznać różnicę między urazami powypadkowymi a siniakami po ćwiczeniach sztuk walk. W międzyczasie wydało się niechcący że mieszkając w Rosji służyły wojsku.
Literalnie każdy emigrant z RU przywiózł ze sobą kartotekę z FSB.
Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Prywatności. Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies w Twojej przeglądarce.