Prawdą jest, że przynajmniej w okolicach Oslo, na dwupasmówkach i na autostradach o prędkości dopuszczalnej 100 lub 110 policja intensywnie patroluje, ale bardzo rzadko zatrzymuje jak ktoś przekracza o 10-20 km/h. Większość przekracza i nie ma reakcji. Natomiast widziałem jak złapali niektórych ludzi jadących ze znacznym przekroczeniem prędkości. W Norwegii policja robi swoją robotę i kieruje się zdrowym rozsądkiem. Ja jestem w Norwegii 12 lat i nigdy nie zapłaciłem mandatu. Jeżdżę tak, jak większość. Czyli jeśli nawet przekraczam, to na autostradach i niedużo.