3-latek na mrozie błąkał się po ulicach Trondheim. Rodzice nie wiedzieli, przechodnie nie reagowali - Norwegia

W tym temacie znajdują się komentarze do artykułu 3-latek na mrozie błąkał się po ulicach Trondheim. Rodzice nie wiedzieli, przechodnie nie reagowali

Ludzie boja nawet pomagac, nawet dziecku. Straszne

Norweskie społeczeństwo.

Maly Na gigancie

Wzięłabym za rączkę poszlabym do sklepu, kupilabym ciuszki w ktore bym dzieciaka ubrala, potem do restaurscji poszlabym z chlopcem na super obiad, potem zaprowadzilabym na policje.
Jestem Polką

freewoman napisał:
Wzięłabym za rączkę poszlabym do sklepu, kupilabym ciuszki w ktore bym dzieciaka ubrala, potem do restaurscji poszlabym z chlopcem na super obiad, potem zaprowadzilabym na policje.
Jestem Polką

Grochowa ksiezniczka ma dobre serce w swoich marzeniach. Ech....nie ma to jak super obiad z super 3-latkiem w super ubraniach z super sklepu. Oczywiscie z super ksiezniczka.

Tak na marginesie....w niedziele wczesnym rankiem ( okolo godz. 8-9) niewiele jest ruchu. Ludzie spia znuzeni trudami soboty, a dziecko jak wynika z opowiesci ojca nie pierwszy raz udalo sie na spacer na wlasna reke.
Moral taki, zeby zamykac i zabezpieczac drzwi, aby dzieci i zwierzeta nie wymykaly sie w podroz swego zycia.

Redakcji MN zycze lepszego tlumacza.

Ach.......... gdyby to jeszcze super inteligentne polskie dziecko bylo.................. to w super restauracji mozna by dziecku super meny dac zeby sobie super potrawe wybralo. Tak zeby bylo naprawde "koooooooooooooselig" Tak prawdziwie po polsku!

Satan napisał:
freewoman napisał:
Wzięłabym za rączkę poszlabym do sklepu, kupilabym ciuszki w ktore bym dzieciaka ubrala, potem do restaurscji poszlabym z chlopcem na super obiad, potem zaprowadzilabym na policje.
Jestem Polką
Grochowa ksiezniczka ma dobre serce w swoich marzeniach. Ech....nie ma to jak super obiad z super 3-latkiem w super ubraniach z super sklepu. Oczywiscie z super ksiezniczka.
Tak na marginesie....w niedziele wczesnym rankiem ( okolo godz. 8-9) niewiele jest ruchu. Ludzie spia znuzeni trudami soboty, a dziecko jak wynika z opowiesci ojca nie pierwszy raz udalo sie na spacer na wlasna reke.
Moral taki, zeby zamykac i zabezpieczac drzwi, aby dzieci i zwierzeta nie wymykaly sie w podroz swego zycia.
Redakcji MN zycze lepszego tlumacza.
Tak na marginesie.. ogòrkowy ksiąze nie wszyscy w niedziele chrapią po sobotnim wieczorze tak jak Ty.. ja nie mam zwyczaju zalewac sie na maksa jak ty to robisz! W niedziele o takiej porze ,o jakiej dzieciak chodzil jestem juz po niedzielnym biegu wiec na przyszlosc wypowiadaj sie za siebie.... i mniej sie wyrącaj w rzeczy, o ktorych nie masz nawet pojęcia!

Tez nie wiem co bym zrobila. Balabym sie, ze pedofila by ze mnie zrobili, ze porwalam moze. Wcale sie nie dziwie,ze ludzie boja sie pomagac.

elakowal napisał:
Tez nie wiem co bym zrobila. Balabym sie, ze pedofila by ze mnie zrobili, ze porwalam moze. Wcale sie nie dziwie,ze ludzie boja sie pomagac.

Kobieta mogla sie zatrzymac nawet na srodku jezdni na awaryjnych i przy swiadkach zabrac dzieciaka do auta, zeby nie zamarzl. Z auta wezwac na policje lub pogotowie. Warto ratowac czlowiekowi zycie, nawet kosztem nawiekszego ryzyka. Mam nadzieje, ze w podobnej sytuacji nie straciłbym głowy i zachowal jak nalezy. Pozdrawiam.