"To typowe. Norweska młodzież chce w ten sposób podkreślić przywiązanie do swoich imigranckich kolegów. To przejaw ogromnych zmian, które zachodzą w definicji norweskości."
Ale belkot!!! Rodowita norweska mlodziez na codzien ma taki sam stosunek do siersciuchow jak i ich rodzice, na zewnatrz pieprza o tolerancji, a prywatnie utopili by ich w lyzce wody.
Dorhan ma racje. Norweskie dzieci juz wczesnie ucza sie najczesciej uzywanych polskich slow, szczegolnie popularnych u braci budowlanej, ktora ma problem ze skleceniem paru najprostrzych zdan w jezyku polskim, w ktorym nie wystepuja wulgaryzmy.