Z całym szacunkiem dla Jego Ekscelencji Pana Ambasadora....
Nie wiem o jakiej Norwegii i o jakiej Polsce Pan mówi. Znam doskonale i jeden kraj i drugi- oba są "moje".
Norwegia..tak naprawde nie potrzebuje żadnej Polski, poza chmara pracownikow fizycznych (juz w nadmiarze),ktorych i tak moga w kazdej sekundzie wymienic inni wschodnioeuropejscy " hominidzi" (no,prawie ludzie ale nie Aryjczycy) np.bracia Litwini - wystarczy tylko potrzasnac drzewem a juz spadnie ich chmara,bo siedza i czekaja na okazje.O Bałkanoidach i innych Donbasoidach (opcja) nawet nie wspomne.
W skali makro towarem Norwegii dla Polski nadal wylacznie sa: łosoś z dziewiczych wod....karmiony za siatka brazowymi kulkami (ktory i tak generalnie po przerobie natychmiast wyjezdza do Niemiec,bo Polacy sa za biedni,zeby go kupowac standardowo) i ropa naftowa i gaz,ktorej atrakcyjnosc wprost zalezy od opcji politycznej sprawujacej wladze w Polsce ( PIS na pewno bedzie pro-norweski...na złośc Rosjanom).
W ciagu ostatnich 40 lat stosunek mentalny Norwegow do Polakow generalnie sie nie zmienil - sa moze (Polacy) juz mniej egzotyczni,mniej "komunistyczni",ale napewno niecywilizowanie wschodnioeuropejscy. Tak jest i tak pozostanie na wieki wiekow - choc bez amen..bo Polakom to specjalnie nie przeszkadza - zwlaszcza tym w kraju.
O Norwegii Polacy w kraju nie maja zielonego pojecia (poza mitem robolowej "Ziemi obiecanej"
i to tez dla Norwegii niewielka strata. Ładunek standardowej,opartej na "political correctness",wzajemnej sympatii i tolerancji jest na tyle duzy,ze nie ma tu powodow do turbulencji (poza znana kwestia Barnevernet).
Czy opisane inicjatywy w kwestiach innowacyjnosci - wiec - maja sens ? Alez oczywiscie ! Oba kraje ciagle europeizuja sie choc w roznych kontekstach- Norwegia (paradosalnie) rowniez. Mało tego : musi dbac o to ,aby nie byc w dosc szybkiej przyszlosci ogladana (rowniez i przez Polakow) we wstecznym lusterku.