W jednym z moich miejsc pracy organizowany jest w piatek, w tygodniu wyplaty, zarowno Lønninsquiz jak i lønningspils.
Mamy wlasnego quizmester ktory uklada pytania, jest i pokal przechodni. Zamawiamy jedzenie, kazdy przynosi butelke wina ( inny alkohol nie jest dozwolony ).
Po zakonczeniu quiz’u i zjedzeniu dobrego jedzenia chetni ida w miasto.
Ja patrze sie na ta pracowa tradycje jako swietna mozliwosc porozmawiania z kolegami o sprawach innych niz zawodowe. I mala konkurencje wiedzy ogolnej – pytania czasami sa dosc trudne, innym razem zabawne.Co do picia…coz, jedni pija, inni natomiast niekoniecznie.
Naduzywania alkoholu nie zauwazylam, ale oczywiscie jest to wzgledne pojecie.
W innym miejscu pracy dwa razy w roku rozne osoby zapraszaja wszystkich chetnych do siebie do domu na sommerfest albo høstfest. Picie umiarkowane, natomiast kazde z owych spotkan jest tematyczne. Byly spotkania francuskie, polskie ( to u mnie ), szwedzkie itp.
Maly quiz na temat danego panstwa, ubrania kojarzace sie z owym panstwem oraz potrawy danego panstwa stoja na meny. No i oczywiscie alkohol kojarzacy sie z danym panstwem.
Naduzywania alkoholu na tych festach tez nie zauwazylam.
Z alkoholem w roznych wydaniach sprawa jest oczywista – staje sie on niebezpieczny, gdy on polubi nas, a nie odwrotnie.
Ale zastrzegam - jako zatwardziala ignorantka i polonorka w jednym wiem, ze nic nie wiem.
Wypowiadanie opinii zostawiam lepiej poinformowanym i zorientowanym.