Z tresci artykulu
Psycholog Anders Lindskog twierdzi, że wielu Norwegów z utęsknieniem czeka na maj i wcześniej planuje kiedy wziąć wolne. Większość z nas pracuje żeby żyć, ale przecież nie żyjemy żeby pracować. Potrzebujemy wolnych dni żeby naładować akumulatory, nabrać nowych sił.
I takie podejscie to ja rozumiem. Wypoczynek w maju jest bardzo wazny, trzeba odpoczac po okresie gdzie w Norwegii niby wszystko dziala, ale wszystko idzie na pol gwizdka, czyli okres od ostatniego tygodnia przed Bozym Narodzeniem, do... pierwszego pracujacego tygodnia po Wielkanocy.
Trzeba tez naladowac akumulatory w maju, bo po czerwcu nieuchronnie zbliza sie lipiec i sierpien. A co to znaczy lipiec i sierpien w Norwegii nie ma po co pisac. Ci co tu sa to wiedza doskonale. A Ci co nie widzieli nigdy Norwegii w czasie wakacji... i tak by nie uwierzyli.