Witaj Ronn, sorki za wczoraj, troszkę mnie poniosło.
Chodziło o to, że -teraz na spokojnie- nieładnie jest na kimś psy wieszać.
Sam potem piszesz że cytuję
"...irytuja mnie takie zachowania, poniewaz to swiadczy o kompletnej bezradnosci, glupocie... nie wiem jak to nazwac wlasciwie...nieuczciwi ludzie zawsze wykorzystaja tych ktorzy sie daja wykorzystac, a to buduje stereotypy itd..."
No widzisz, jest różnica między człowiekiem bezradnym i naiwniakiem a ciotą i patologią. Ja może jestem człekiem starej, a może zbyt starej daty, ale uważam, że osobom bezradnym, czytaj: słabszym, należy się pomoc, a przynajmniej współczucie, nie zaś kolejne upokorzenia.
Nadto przed chwilą piszesz:
" nie widzialem twojego pierwszego postu o rzekomym klamstwie dziennikarzy...moge w to uwierzyc, wiem ze norweskie media sa specjalistami w manipulacji... ale teraz komu my mamy wierzyc ??"
No to sam widzisz jak jest.
Muszę gwoli uczciwości podkreślić, iż rzadko kto tak jak Ty potrafi wyluzować i przyznać się do błędu. Szacun. Ale to wszystko emocje. Ja w tej chwili wróciłem dopiero do domu i jestem tak wk... (powiedzmy że wprawiony w stan głębokiego wzburzenia emocjonalnego) że nie wiem,czy by tej choinki którą od tygodnia żona każe mi rozebrać na przykład nie pogryźć albo wie wywalić w całości przez okno... Bo jak zwykle gdy dochodzi do rozliczeń to naszym kochanym Norwegom a to faktury się zagubią, a to coś... I jak zwykle trzeba po chamsku szeroko się uśmiechnąć i podać 2 wizytówki, jedna księgowego, drugą adwokata. I poprosić o kontynuowanie tematu już WYŁĄCZNIE z tymi dwiema osobami.
Bo w jednym zgadzam się z tobą w 100%. Z każdym można próbować po dobroci, ale nie z Norwegiem w którego głowie urodziła się myśl że "ma plana", jedna tylko rada: z kopa i z adwokata. Bo co nie ubijesz - to nie ujedziesz.
pozdrówko, Jan