"Zdobyłem szacunek u Norwegów" – wywiad z szefem kuchni Grefsenkollen, Mariuszem Salamonem - Norwegia

W tym temacie znajdują się komentarze do artykułu "Zdobyłem szacunek u Norwegów" – wywiad z szefem kuchni Grefsenkollen, Mariuszem Salamonem

Dostałeś robotę bo Norweg odszedł i tyle sorry nie ma w Norwegii co liczyć na awanse jest to prosty mechanizm system poleceń a że polaczek pracował 6 lat to co będą kolejnego szkolić dajmy mu Szefa, jakby był inny Norweg odpowiedni na miejsce to nie dali by Polakowi

Gratulacje! Wytrwala praca, entuzjazm og jakosc pracy zawsze owocuja. Bez wzgledu na narodowosc.
Zephyr:
Jakie to polskie umniejszac sukces drugiego czlowieka i okazywac bezinteresowna zawisc. I malostkowosc.
Wsrod polakow nie trzeba dlugo szukac psa ogrodnika!

Zephyr napisał:
Dostałeś robotę bo Norweg odszedł i tyle sorry nie ma w Norwegii co liczyć na awanse jest to prosty mechanizm system poleceń a że polaczek pracował 6 lat to co będą kolejnego szkolić dajmy mu Szefa, jakby był inny Norweg odpowiedni na miejsce to nie dali by Polakowi

Jesli w polskiej firmie, szef mialby zatrudnic Polaka i Ukrainca to wybierze Polaka, a jak nie ma nikogo innego to zatrudnia ukrainca i tak jest w kazdym kraju na swiecie. Polakom wydaje sie ze powinni swoich zwlaniac zeby ich zatrudniac, a ze tak nie robia to juz jest powod zeby czuc sie pokrzywdzonym....

Smiac mi sie chce ta polska zazdrosc udowodnijcie wy cos ! zamiast cieszyc sie z sukcesow rodakow chlopak sobie zasluzyl z pewnoscia na to stanowisko Gratulacje byc moze kiedys bede mial okazje zawitac w tej restauracji

Ciesze sie ze mamy takich ludzi i gratuluje sukcesow.Oby ten stan trwal wiecznie.Pozdrawiam

To zalosne jak Polak uzywa slow Polaczek w komentarzach.Jest to czysta zazdrosc polaczona bo w glebi kazdy by chcial taki sukces,efektem tego jest to ze nigdy go ta osoba nie osiagnie bo wlasnie zazdrosci a z drugiej strony chce tak miec a wynik tego jest taki ze stoisz w miejscu

Nie umniejszajcie sukcesu Mariusza.
Dostal to stanowisko, bo byl/jest doskonalym fachowcem.
W zawodzie kucharza trzeba duzo umiec, a bycie szefem kuchni w tej doskonalej restauracji jest rzeczywistym osiagnieciem. Nie dostanie jej nikt za to, ze jest norwegie, szwedem czy chinczykiem.
Tutaj trzeba sie wykazac fachowoscia.

W Polsce natomiast trzeba znac osobe, ktora zna kuzyna corki sasiada szefa stacji benynowej, aby dostac stanowisko sprzedawcy. Na umowie cywilno-prawnej.

Zanim zaczniecie krytykować to weźcie du** w troki i jedźcie do Grefsenkollen i zobaczcie jaki "KAWAŁ DOBREJ ROBOTY" tam robią!

Norwedzy też mają "swoich znajomych" i mogli sobie zatrudni kogo chcą i poszukać norwega ! a jednak wybrali kogoś kto rozwijał się długi czas w najlepszych restauracjach! Powodzenia Mariusz ! Pracujcie SZYBKO! i jeszcze LEPIEJ

Ostatnia fota ...On, Zona,Coraka ... cwiara padliny....