W tym temacie znajdują się komentarze do artykułu Odrażające czyny, słuszne argumenty
No i dzieje się to, czego chciał Breivik. Osiągnął swój cel. Ludzie zaczynają przyznawać mu rację... Niedługo poza rodzinami ofiar Norwedzy zapomną o zmarłych, a manifest i poglądy, które głosi zostaną. Mówi w końcu, że posunął się do drastycznej rzeczy, żeby zwrócić uwagę na problem. Znajdą się wkrótce tacy, którzy będą mu współczuć, zaczną bronić... Bo przecież poświęcił wiele dla dobra ojczyzny. Już widzę go jako bohatera, jego pomniki itd..
Jako Polacy nie zapomnijmy jednak, że przeciętny Norweg wrzuci nas do jednego worka z muzułmanami i innymi obcokrajowcami! Jesteśmy tu obcy, zabieramy pracę itd.. Smutne to wszystko. Niestety cała ta poprawność polityczna i tolerancja to jedna wielka bzdura, która tylko zamyka ludiom usta, a swoje i tak myślą. Breivik właśnie im je otworzył...
Smutne to wszystko, a podszyte ostatnim zdarzeniem w szkole mojego dziewięcioletniego syna, który usłyszał od swojej dziewczyny Norweżki (dziecięca miłość, potraktujmy ją z przymróżeniem oka), że muszą ze sobą zerwać, bo ona jest Norweżką, a on Polakiem i to "passer ikke". Przecież to dziecko sobie tego nie wymyśliło samo... A jak ja mam odpowiedzieć synowi na pytanie: "Co jest złego w byciu Polakiem?"? Prócz smutku poczułam pierwszy raz złość, wściekłość! I nią kierowana udałam się do nauczycielki, opowiedziałam co się stało i poprosiłam o poruszenie tego tematu na spotkaniu rodzicielskim. No i czuję, że sobie kręcę bicz na własną głowę...
No i dzieje się to, czego chciał Breivik. Osiągnął swój cel. Ludzie zaczynają przyznawać mu rację... Niedługo poza rodzinami ofiar Norwedzy zapomną o zmarłych, a manifest i poglądy, które głosi zostaną. Mówi w końcu, że posunął się do drastycznej rzeczy, żeby zwrócić uwagę na problem. Znajdą się wkrótce tacy, którzy będą mu współczuć, zaczną bronić... Bo przecież poświęcił wiele dla dobra ojczyzny. Już widzę go jako bohatera, jego pomniki itd..
Jako Polacy nie zapomnijmy jednak, że przeciętny Norweg wrzuci nas do jednego worka z muzułmanami i innymi obcokrajowcami! Jesteśmy tu obcy, zabieramy pracę itd.. Smutne to wszystko. Niestety cała ta poprawność polityczna i tolerancja to jedna wielka bzdura, która tylko zamyka ludiom usta, a swoje i tak myślą. Breivik właśnie im je otworzył...
Smutne to wszystko, a podszyte ostatnim zdarzeniem w szkole mojego dziewięcioletniego syna, który usłyszał od swojej dziewczyny Norweżki (dziecięca miłość, potraktujmy ją z przymróżeniem oka), że muszą ze sobą zerwać, bo ona jest Norweżką, a on Polakiem i to "passer ikke". Przecież to dziecko sobie tego nie wymyśliło samo... A jak ja mam odpowiedzieć synowi na pytanie: "Co jest złego w byciu Polakiem?"? Prócz smutku poczułam pierwszy raz złość, wściekłość! I nią kierowana udałam się do nauczycielki, opowiedziałam co się stało i poprosiłam o poruszenie tego tematu na spotkaniu rodzicielskim. No i czuję, że sobie kręcę bicz na własną głowę...