Sześć na dziesięć osób uważa, że codzienne picie wina jest zdrowe - Norwegia

W tym temacie znajdują się komentarze do artykułu Sześć na dziesięć osób uważa, że codzienne picie wina jest zdrowe
ja tam wole w celach zdrowotnych zapalić coś naturalnego ^^
Wesołych Świąt!

PIOTRMLODY napisał:
W tym temacie znajdują się komentarze do artykułu Sześć na dziesięć osób uważa, że codzienne picie wina jest zdrowe
ja tam wole w celach zdrowotnych zapalić coś naturalnego ^^
Wesołych Świąt!

Zapodaj se jeszcze muchomora, też jest naturalny...

...Sześć na dziesięć osób uważa, że codzienne picie wina jest zdrowe...
---
A co maja innego mówić , skoro od najwcześniejszych lat szkolnych , Młodzieży w Norge wpaja się ,że Lepiej pić wino niż wódkę .
Ba nawet uregulowania prawne , preferują wino nad wódkę / wiek , dla sprzedaży lekkiego alkoholu /.
To i na starość , nawyk z młodości pozostaje ...

widze ze kolega KOALSKI ma spore pojecie...(aby zagłębić się w to co jest lepsze; picie alkoholu palenie papierosów czy tez marihuany najlepiej użyj wujka google)
)
ale w sumie nie ma się co dziwić większość hejterów nie ma praktycznie wcale pojęcia na temat na który się wypowiadają...
najprostszym przykładem jest fakt, że w wielu krajach jest sprzedawana w aptekach... jako LEKARSTWO
a muchomory są trujące a niektóre nawet śmiertelnie;/
także nie polecam nikomu
drogi niedowartościowany kolego
pzdr!

PIOTRMLODY napisał:
widze ze kolega KOALSKI ma spore pojecie...(aby zagłębić się w to co jest lepsze; picie alkoholu palenie papierosów czy tez marihuany najlepiej użyj wujka google)
)
ale w sumie nie ma się co dziwić większość hejterów nie ma praktycznie wcale pojęcia na temat na który się wypowiadają...
najprostszym przykładem jest fakt, że w wielu krajach jest sprzedawana w aptekach... jako LEKARSTWO
a muchomory są trujące a niektóre nawet śmiertelnie;/
także nie polecam nikomu
drogi niedowartościowany kolego
pzdr!

Ale o czym my gadamy, o zdrowotności, czy o świadomości?
Trzeba te rzeczy rozgraniczyć.

Ps. jeszcze nie widziałem psychicznie zdrowego, maryśkę zarzucającego, a popijającego wino tak.

Doświadczenie przez pana przemawia?

fredi napisał:
Doświadczenie przez pana przemawia?

Nie wiem czy to do mnie, czy nie, ale nie ważne.
Z mojego doświadczenia - wszystko co zmienia świadomość ma krótkie nogi, jeśli nie wiesz kiedy przestać. A często jest, że nie wiesz kiedy przestać, bo ci zmienia świadomość. No takie kuriozum.
Jednym słowem, żeby zmienić świadomość w sposób jaki chcesz, najpierw trzeba być świadomym, a dopiero potem eksperymentować.
A najlepiej robić to pod okiem jakiegoś mistrza, który eksperymenty ma za sobą...

koalski napisał:
fredi napisał:
Doświadczenie przez pana przemawia?

Nie wiem czy to do mnie, czy nie, ale nie ważne.
Z mojego doświadczenia - wszystko co zmienia świadomość ma krótkie nogi, jeśli nie wiesz kiedy przestać. A często jest, że nie wiesz kiedy przestać, bo ci zmienia świadomość. No takie kuriozum.
Jednym słowem, żeby zmienić świadomość w sposób jaki chcesz, najpierw trzeba być świadomym, a dopiero potem eksperymentować.
A najlepiej robić to pod okiem jakiegoś mistrza, który eksperymenty ma za sobą...
gratuluję posiadania tej wiedzy
ale....
nie chwalmy dnia przed zachodem słońca
a rozpoznać będzie łatwo po..
błędach

jasta102 napisał:
koalski napisał:
fredi napisał:
Doświadczenie przez pana przemawia?

Nie wiem czy to do mnie, czy nie, ale nie ważne.
Z mojego doświadczenia - wszystko co zmienia świadomość ma krótkie nogi, jeśli nie wiesz kiedy przestać. A często jest, że nie wiesz kiedy przestać, bo ci zmienia świadomość. No takie kuriozum.
Jednym słowem, żeby zmienić świadomość w sposób jaki chcesz, najpierw trzeba być świadomym, a dopiero potem eksperymentować.
A najlepiej robić to pod okiem jakiegoś mistrza, który eksperymenty ma za sobą...
gratuluję posiadania tej wiedzy
ale....
nie chwalmy dnia przed zachodem słońca
a rozpoznać będzie łatwo po..
błędach

...czy tak łatwo?
mamy w sobie tyle niepokory, że nawet błąd bierzemy za dobrą monetę, a to co się wydaje dla nas pozytywne jest jedynie ślepą uliczką.
I kwestia skąd brać punkty odniesienia?
Dlatego wspomniałem o jakimś mistrzu jako autorytecie.

koalski napisał:
jasta102 napisał:
koalski napisał:
fredi napisał:
Doświadczenie przez pana przemawia?

Nie wiem czy to do mnie, czy nie, ale nie ważne.
Z mojego doświadczenia - wszystko co zmienia świadomość ma krótkie nogi, jeśli nie wiesz kiedy przestać. A często jest, że nie wiesz kiedy przestać, bo ci zmienia świadomość. No takie kuriozum.
Jednym słowem, żeby zmienić świadomość w sposób jaki chcesz, najpierw trzeba być świadomym, a dopiero potem eksperymentować.
A najlepiej robić to pod okiem jakiegoś mistrza, który eksperymenty ma za sobą...
gratuluję posiadania tej wiedzy
ale....
nie chwalmy dnia przed zachodem słońca
a rozpoznać będzie łatwo po..
błędach

...czy tak łatwo?
mamy w sobie tyle niepokory, że nawet błąd bierzemy za dobrą monetę, a to co się wydaje dla nas pozytywne jest jedynie ślepą uliczką.
I kwestia skąd brać punkty odniesienia?
Dlatego wspomniałem o jakimś mistrzu jako autorytecie.
ortograficzne miałem na myśli